Wiceminister skarbu odpowiadał na pytania posłów PiS Macieja Małeckiego i Marka Suskiego ws. sytuacji w PLL LOT, powołania nowego zarządu spółki oraz terminu wyników audytu przewoźnika.
"Postępowanie konkursowe trwa (na stanowiska prezesa zarządu oraz dwóch członków zarządu PLL LOT - PAP). Sądzę, że do końca stycznia, na początku lutego z pewnością rada nadzorcza wyłoni nowy zarząd" - podkreślił.
Zapewnił, że minister skarbu zadba o to, by audyt spółki został zakończony w możliwie najszybszym terminie. Zapowiedział, że od wyników tego audytu zależeć będą inne istotne kwestie, w tym rewizja strategii.
Podkreślił, że z końcem 2015 r. "formalnie zakończyła się realizacja planu restrukturyzacji w spółce". Jak mówił, to umożliwia PLL LOT otwieranie nowych połączeń. Zwrócił uwagę na flotę, którą dysponuje polski przewoźnik. "Generalnie jest ona nie do końca dostosowana do planów spółki, czy do jej strategii. Jest to poważny problem LOT-u" - ocenił.
"Realnym zagrożeniem dla LOT-u jest spór zbiorowy wygenerowany przez zarząd LOT-u w 2010 roku. W związku z działaniami ówczesnego zarządu zostały wręczone wypowiedzenia (...) pracownikom LOT-u. Na dzień dzisiejszy w pierwszej instancji zakończyły się cztery sprawy sądowe wyrokiem przyznającym rację pracownikom. Sprawy obecnie są toczone przed sądem drugiej instancji. Natomiast trzeba mieć na względzie pewien efekt domina, który może nastąpić. To może w konsekwencji prowadzić do wzrostu wydatków na wynagrodzenia - około 50 mln zł rocznie. Co w sytuacji LOT-u (...) jest groźne" - zaznaczył.