Norwegian był pierwszą linią europejską, która woziła dość tanio z Europy do Azji i Ameryki. W tym celu powiększyła swoją flotę o Dreamlinery B787. Teraz te maszyny już odleciały do firm leasingowych, bo linia ich już nie potrzebuje i zaczęła właśnie restrukturyzację, która być może zostanie wsparta nową pomocą publiczną. W każdym razie linia zamierza skupić się na lotach europejskich krótkiego i średniego zasięgu.
Jak wynika z informacji przewoźnika, zamierza ona operować jedynie 50 samolotami w 2021 roku, a w 2022 chce tę liczbę zwiększyć maksymalnie do 70.
— Nasza siatka lotów krótkiego zasięgu zawsze była trzonem operacji. Teraz to ona właśnie stworzy bazę do odbudowy biznesu. Jestem bardzo zadowolony, że dzisiaj mogę przedstawić wiarygodny plan restrukturyzacji, który pozwoli na nowy start naszej firmy. Skupiając się na siatce rejsów krótkiego zasięgu mamy nadzieję przekonać naszych inwestorów, pasażerów i branżę transportową w Norwegii, krajach nordyckich i w Europie — powiedział prezes linii, Jacob Schram cytowany w komunikacie.
Norwegian planuje teraz uzyskać ok. 420 mln euro dzięki emisji nowych akcji. Cały proces restrukturyzacji odbywa się zgodnie z irlandzkim prawem upadłościowym. To w Irlandii jest zarejestrowana część biznesu Norwegiana.
Mniejsza siatka i mniejsza flota oznaczają także mniejsze zatrudnienie. Wiadomo, że pracę stracą brytyjscy, francuscy, włoscy, hiszpańscy i amerykańscy pracownicy Norwegiana. Według wyliczeń brytyjskiego „Independenta”, łącznie w tych krajach pracę straci przynajmniej 1,1 tys. osób i drugie tyle w pozostałych, gdzie linia bezpośrednio zatrudniała.