Amerykańskie korporacje zaczęły bardziej reagować na skargi dotyczące nierówności rasowej po dużych demonstracjach w ciągu lata wywołanych zabijaniem osób czarnoskórych przez policjantów. Zmiany w Boeingu, ważnym koncernie przemysłu obronnego z siedzibą w Chicago, mającym duże zakłady w stanach Waszyngton i Południowa Karolina są pierwszym konkretnym krokiem rozwiązania tej kwestii — pisze Reuter.

„Rozumiemy, co mamy zrobić” — stwierdził prezes Calhoun w notatce dla załogi, opublikowanej w 57. rocznicę przemówienia Martina Luthera Kinga „I have a dream”, nawiązującej też do ciężkiego postrzelenia 23 sierpnia w Wisconsin Jacoba Blake przez policję. Calhoun poinformował w niej także, że w koncernie powstanie wewnętrzna komórka ds. rasowych, która pokieruje tą polityką. Boeing odmówił podania obecnej liczby zatrudnionych czarnoskórych i terminu osiągnięcia nowego pułapu.

23 sierpnia czarnoskóry kierownik fabryki w Everett zastał rasistowski symbol na swym stanowisku pracy — poinformował emailem załogę szef działu samolot cywilnych Stan Deal. Podjęto wewnętrzne śledztwo, zgłoszono sprawę policji — dodał Deal, a sam incydent nazwał „przygnębiającym silnym przypomnieniem, jak daleko nasze społeczeństwo musi jeszcze pójść”. Koncern przekazał ponadto 10 mln dolarów organizacjom walczącym o sprawiedliwość społeczną.