Aktualizacja: 30.04.2019 14:15 Publikacja: 30.04.2019 09:57
Foto: Bloomberg
Producent jednak zastrzega się, że nie było w jego zamierzeniach, by czujniki prędkości pokazywały komputerom pokładowym różne odczyty. Nie zaprzecza jednocześnie, że ostrzeżenie o wystąpieniu błędu uruchomiało się wówczas, gdy na pokładzie maszyn zamontowany był specjalny system ostrzegawczy, za który trzeba było dopłacić.
Prezes koncernu, Dennis Muilenburg, przyznając, że we wszystkich Maxach musi zostać zmienione oprogramowanie, nieoficjalnie wskazuje również, że nie wszyscy piloci potrafili Maxami latać. To wyraźny powrót do retoryki prezydenta USA Donalda Trumpa tuż po katastrofie Ethiopian Airlines, że „Maxy są bardzo skomplikowane w eksploatacji i trzeba specjalnego wykształcenia, aby je zrozumieć”.
Republiki bałtyckie nie zbudowały na czas linii kolejowej, która umożliwiłaby transport wojsk NATO w przypadku w...
Wiadomo już, co było przyczyną pożaru samolotu British Airways, który zablokował londyńskie lotnisko Gatwick, pr...
Jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego z Waszyngtonem, Komisja Europejska gotowa jest do wprowadzenia ceł...
Uber zawiódł inwestorów niższymi od oczekiwań przychodami za pierwszy kwartał 2025 roku. Akcje firmy tąpnęły naw...
Rząd USA nie da pieniędzy na połączenie superszybkiej kolei z Los Angeles do San Francisco – powiedział dziennik...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas