Raport opublikowany dzień wcześniej nie przedstawił nowych wyjaśnień w sprawie zaginięcia bez śladu 4 lata temu samolotu Malaysian Airlines lecącego z Kuala Lumpur do Pekinu z 239 osobami na pokładzie.

W komunikacie o swym ustąpieniu Azharuddin Abdul Rahman stwierdził, że raport wykazał nieprzestrzeganie przez kontrolę lotów standardowych procedur operacyjnych, ale nie sugerował, by to ten urząd był winien zaginięcia samolotu.

"Dlatego też z ubolewaniem i po długim namyśle i zastanawianiu się postanowiłem zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego Malezyjskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego w ciągu 14 dni od daty zawiadomienia o ustąpieniu, jakie przekazałem dziś" - stwierdza komunikat Rahmana.

W raporcie liczącym 495 stron prowadzący postępowanie wyjaśniające stwierdzili, że urządzeniami kontrolnymi w samolocie świadomie manipulowano, aby sprowadzić go z kursu, ale nie potrafili ustalić, kto to zrobił. Raport podkreślił natomiast błędy w kontroli lotów w Kuala Lumpur: kontrolerzy nie podjęli typowych działań początkowych w sytuacji awaryjnej, nie było potwierdzenia, czy podjęli jakiekolwiek działania, by uprzedzić lotnictwo wojskowe albo czy śledzili stale ekrany radaru.

Minister transportu Anthony Loke powiedział na konferencji prasowej w parlamencie, że zostanie powołana wewnętrzna komisja dla przedstawienia zaleceń i możliwych działań wobec kontrolerów lotów będących wówczas na służbie.