„Niektórzy mówią, że drugie części zawsze od pierwszych bywają lichsze" – kokietuje zaczerpnięte z „Don Kichota" motto „Lat szkolnych Jezusa", bo to kontynuacja książki „Dzieciństwo Jezusa", w której uchodźcy po przybyciu do Novilli zyskiwali nową tożsamość i imiona, poddając się procesowi edukacji wolnej od emocji i namiętności.
Głównymi bohaterami byli Simone, który zaopiekował się półsierotą Dawidem i odnalazł jego matkę Ines. Przewrotność narracji polegała na tym, że gdy czuliśmy się jak w centrum sekciarskiego apokryfu, oczyszczał nas śmiech wywołany parodiami alternatywnych historii Jezusa. Bywało też na odwrót, gdy zdawaliśmy sobie sprawę, że tajemnica stawia nas w sytuacji totalnej bezradności. Kafkowska groteska zmieniała się w beckettowski absurd.
Pewne było to, że Dawida intrygowała postać rycerza z La Manchy, który żył w świecie własnej wyobraźni. Tak jak on bywał kompletnie niezrozumiany, a wręcz uznawany za wariata. Gdy bezkompromisowy Dawid nie chciał chodzić do szkoły i poddać się normom edukacji, rodzina uciekła do Estrelli.
Trudne pytania
Druga część oparta jest na grach literackich, ironii, grotesce. To labirynt lustrzanych odbić, gdzie nieraz się gubimy i musimy wszystko przemyśleć od nowa, by się odnaleźć. Tak jak w życiu. Coetzee ubrał w kostium powieści traktat o dojrzewaniu i wychowywaniu człowieka. Stawiając fundamentalne pytania, czerpie z klasycznej greckiej filozofii, m.in. z Protagorasa z Abdery, autora powiedzenia „Człowiek miarą wszechrzeczy" i „Don Kichota".
W kontrze do świata iluzji są przemyślenia inspirowane Platonem, ale konkret nie zapewnia szczęścia. „Czym jest to, czego nam brak, kiedy nie brak nam niczego?" – pyta Coetzee. Nic nigdy nie jest oczywiste. Bohaterowie potrafią zapytać, dlaczego kura jest kurą, dlaczego istnieje wszechświat, a nie dziura w niebie? Dawid też zamęcza pytaniami o wszystko. Również o to, czy ojczym „zakłada balon na penis", gdy kocha się z matką. Nie przejmuje się uwagami w stylu „Nie masz wiedzy o świecie, tylko mniemania, więc brak ci uprawnień, żeby decydować o swojej przyszłości".