Trzydzieste urodziny obchodzą osobno. Krzysztof wolałby ten dzień przespać. Ale do jego mieszkania na warszawskiej Ochocie ładuje mu się najpierw matka. Jak mogłaby zapomnieć o urodzinach jedynaka! A potem Kostek, czyli Suchy. Rechoczący kumpel wręcza Krzysztofowi prezent. Pudło pełne prezerwatyw.
Agata sama stawia się na urodzinowe spotkanie z matką i ciotką, choć z góry wie, że nie przepuszczą okazji. Będą biadać, dlaczego jest jeszcze sama. Taka ładna i wykształcona dziewczyna! Czas na dziecko, biologiczny zegar tyka. Agata odparowuje: - Żyje mi się lepiej, jak jestem zimną, wyrachowaną suką.