Kogo ma pozwać lekarz za brak dodatku covidowego

Przyznanie dodatku za pracę z zakażonymi nie jest uznaniowe. Dyrektorzy, którzy odmawiają go pracownikom, ryzykują sprawę w sądzie.

Publikacja: 10.12.2020 17:30

Kogo ma pozwać lekarz za brak dodatku covidowego

Foto: AFP

Chociaż 100-proc. dodatek dla pracownika medycznego pracującego przy zwalczaniu epidemii fizycznie wypłaca pracodawca, pieniądze z budżetu NFZ kierowane są do placówki na polecenie ministra zdrowia. Taka forma prawna rodzi liczne wątpliwości legislacyjne. Nie wiadomo bowiem, przeciwko komu kierować roszczenie, jeśli medyk nie dostanie dodatku.

Według uznania szefa

A groźba pominięcia w dodatkach osób pracujących przy zwalczaniu covid jest całkiem realna. Z ustawy covidowej został wykreślony na skutek nieporozumień co do grup uprawnionych do jego utrzymania, przyznawany jest na podstawie polecenia ministra zdrowia prezesowi NFZ, a pracowników uprawnionych do jego otrzymania zgłasza do Funduszu szef placówki.

Do okręgowych izb lekarskich i pielęgniarskich czy do związków zawodowych pracowników medycznych regularnie zgłaszają się medycy, którym świadczenia odmówiono.

– Dyrektor stwierdził, że to od niego zależy, komu da dodatek, a nam się nie należy, bo nie pracujemy w strefie „brudnej", lecz tylko robimy wymazy u pacjentów w izbie przyjęć. Kiedy tłumaczyliśmy, że wielu z nich jest zakażonych, nawet nie chciał słuchać. Dodatki dostały za to kadrowe i sekretarka dyrektora – opowiada ratownik ze szpitala powiatowego w Wielkopolsce.

W wielu placówkach medycy słyszą z kolei, że dodatkowe pieniądze należą im się tylko za czas przepracowany bezpośrednio z chorymi na Covid.

– Tymczasem płacenie wyłącznie za godziny pracy w zagrożeniu zakażeniem jest niezgodne z prawem, co doprecyzował na swojej stronie internetowej Narodowy Fundusz Zdrowia. Podmiot leczniczy nie może wypłacić pracownikowi tylko części dodatku, bo jest z niego rozliczany – tłumaczy Marcin Wojdyło, radca prawny, prawnik przy Zespole Kryzysowym OZZL.

Pozwać wszystkich

Przewodniczący OZZL dr Krzysztof Bukiel dodaje, że część pracowników medycznych nawet nie wie, że dodatek im się należy, a szefowie nie spieszą się, by im o tym mówić.

Zarówno ci, którym dodatek przyznano w części, jak i pracujący przy covid, którym go odmówiono, mogą dochodzić swoich praw w sądzie. Prawnicy radzą jednak, by roszczenie skierować przeciwko wszystkim trzem stronom biorącym udział w przekazywaniu pieniędzy – ministerstwu, NFZ i pracodawcy.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Prof. Krzysztof ?Baran? - kierownik Katedry ?Prawa Pracy i Polityki Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego

Jeśli pracownik medyczny będzie miał roszczenie dotyczące dodatku covidowego, z ostrożności procesowej powinien pozwać wszystkie trzy podmioty: pracodawcę, ministra zdrowia i NFZ. Choć w sprawach o roszczenia związane ze stosunkiem pracy podmiotem jest pracodawca, pozostałe podmioty powinny zostać dołączone ze względu na strukturę normatywną i autonomiczny charakter tego świadczenia. Pewność prawa byłaby znacząco mocniejsza, gdyby został on zapisany w którejś z ustaw regulujących status białego personelu. Fakt, że dodatek może zostać przyznany na polecenie ministra, rodzi obawę arbitralizmu w określaniu grup zawodowych, którym będzie on przysługiwał. Jest to nader niefortunne rozwiązanie z legislacyjnego punktu widzenia. Już w samym zarodku rodzi groźbę nierównego traktowania indywidualnych pracowników służby zdrowia, a nawet różnych zawodów medycznych.

Chociaż 100-proc. dodatek dla pracownika medycznego pracującego przy zwalczaniu epidemii fizycznie wypłaca pracodawca, pieniądze z budżetu NFZ kierowane są do placówki na polecenie ministra zdrowia. Taka forma prawna rodzi liczne wątpliwości legislacyjne. Nie wiadomo bowiem, przeciwko komu kierować roszczenie, jeśli medyk nie dostanie dodatku.

Według uznania szefa

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a