Dziś na warszawskich Powązkach odbyl się pogrzeb Tomasza Kality

Na Powązkach Wojskowych w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe Tomasza Kality, dziennikarza i politologa.

Aktualizacja: 21.01.2017 12:11 Publikacja: 21.01.2017 07:05

Dziś na warszawskich Powązkach odbyl się pogrzeb Tomasza Kality

Foto: Fotorzepa/Tomasz Jodłowski

Były rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej od kilku miesięcy zmagał się z nowotworem mózgu. Zmarł 16 stycznia. Miał 37 lat.

W pogrzebie wziął udział prezydent Andrzej Duda, który pośmiertnie przyznał Tomaszowi Kalicie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności publicznej. Odznaczenie wręczono żonie podczas uroczystości.

Tomasza Kalitę żegnali politycy i dziennikarze. Obecni są m.in. b. premier Leszek Miller, b. marszałek Sejmu Jerzy Wenderlich, przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty, rzecznik rządu Rafał Bochenek, szef biura prasowego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, politycy SLD Dariusz Joński, Katarzyna Piekarska, Wojciech Olejniczak, poseł PiS Krzysztof Łapiński, prezydent Słupska Robert Biedroń. Uroczystość zgromadziła wielu dziennikarzy, z którymi współpracował były rzecznik Sojuszu. Obecni byli m.in. Monika Olejnik, Jarosław Kuźniar i Andrzej Morozowski

Podczas mszy świętej ks. Tomasz Kądzik podkreślał m.in. przywiązanie do wiary, o którym polityk Sojuszu wielokrotnie opowiadał w ostatnich miesiącach. "Udawało mi się czasami zobaczyć czy przeczytać słowa Tomka, które dla mnie, dla księdza są niesamowicie ważne, bo pokazują człowieka radosnego w wiarą, mimo że jest przygnieciony bólem, chorobą, ciężarem, cierpieniem" – powiedział ks. Kądzik.

Głos zabrał też były szef SLD i b. premier Leszek Miller. "Śmierć przychodzi niezapowiedziana i nieproszona, jest zawsze gościem nie na czas. Tym razem przyszła szczególnie nie w porę – przerwała plany i marzenia – marzenia o szczęśliwym i twórczym życiu" – podkreślał Miler.

Jak mówił, Kalita "z jego niepospolitymi umiejętnościami był wielką nadzieją polskiej lewicy, ale przede wszystkim polskiej polityki". "Testament Kality to nie tylko ustawa o leczniczej marihuanie, ale także wołanie o inną jakość życia publicznego. Tomek był symbolem tej innej jakości - polityki z przyjazną twarzą, szacunkiem dla rywala czy przeciwnika, polityki refleksyjnej, poszukującej odpowiedzi na ważne pytania" – mówił Miller.

Tomasz Kalita z wykształcenia był politologiem, zajmował się pracą dziennikarską. Po 2000 roku zaangażował się w działalność polityczną. Był między innymi doradcą wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha, szefem zespołu doradców premiera Leszka Millera i centrum medialnego SLD. W latach 2008-2011 pełnił funkcję rzecznika prasowego SLD. Angażował się w liczne kampanie parlamentarne i prezydenckie. Był pomysłodawcą i organizatorem wielu debat, między innymi poświęconej 10-leciu Konstytucji z 1997 roku na Zamku Królewskim w Warszawie. Podczas kampanii w wyborach prezydenckich w 2015 roku był rzecznikiem sztabu Magdaleny Ogórek, kandydatki SLD.

Pod koniec sierpnia 2016 roku politycy SLD złożyli w Sejmie projekt nazwany "ustawą Kality", zmieniający przepisy, tak, by umożliwić chorym leczenie z wykorzystaniem marihuany. 

Tomasz Kalita zaangażował się w działania na rzecz onkologii w Polsce i zalegalizowania marihuany w celach medycznych. W październiku rozmawiał na ten temat z prezydentem Andrzejem Dudą.

Były rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej od kilku miesięcy zmagał się z nowotworem mózgu. Zmarł 16 stycznia. Miał 37 lat.

W pogrzebie wziął udział prezydent Andrzej Duda, który pośmiertnie przyznał Tomaszowi Kalicie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności publicznej. Odznaczenie wręczono żonie podczas uroczystości.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany