Półtora miliarda dotkniętych przez lockdown

Już byli biedni, a w czasie pandemii jeszcze biednieją. Stają przed dylematem: umrzeć z głodu czy na wirusa. Tak o losie zarabiających nieformalnie, w handlu, usługach czy rolnictwie - mówi najnowszy raport Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO).

Aktualizacja: 09.05.2020 11:58 Publikacja: 09.05.2020 11:51

Półtora miliarda dotkniętych przez lockdown

Foto: AFP

Koronawirus, a ściślej lockdown, które państwa na całym świecie wprowadziły, by utrudnić jego rozprzestrzenianie, uderzył w 1,6 mld z 2 mld ludzi pracujących w gospodarce nieformalnej. Nie mają umów, ubezpieczenia, zarabiają z dnia na dzień. Te liczby podała w czwartek ILO, afiliowana przy ONZ.

W Afryce, wynika z raportu, lockdown „w znaczącym stopniu” wpłynął na 83 procent pracowników sektora nieformalnego. A uzależnionych od tego rodzaju zajęć jest większość afrykańskich rodzin (kontynent ma 1,3 mld mieszkańców). W ich żywicieli najbardziej uderzał zakaz poruszania się i nakaz dystansu społecznego.

ULICZNI SPRZEDAWCY MANGO

- W Egipcie jest w sumie 30 mln pracowników, 16 mln - ma regularne pensje, ubezpieczenie medyczne i społeczne, ale 14 mln nie ma. To właśnie sektor nieformalny, czyściciele butów, uliczni sprzedawcy chusteczek, bananów i mango, to pomocnicy w kawiarniach, którzy dostają grosze od właściciela, a od każdej kawy za 10 funtów egipskich (równowartość 2,7 zł) mają 2 czy 3 funty napiwku, i z tego żyją. Teraz nie mają, bo wszystko zamknięte - mówi „Rz”, Said Sadek, politolog z uniwersytetu w Kairze, dodając, że rząd wzywał bogatych, by nikogo nie zwalniali. A nieformalnym zaoferował po 500 funtów miesięcznie. 

- To oczywiście mało. Ale i przed epidemią jedna trzecia Egipcjan żyła poniżej progu ubóstwa - dodaje prof. Sadek.

Egipt jest jednym z bogatszych krajów Afryki. Im biedniejszy, tym udział sektora formalnego zazwyczaj większy. Pomoc rządów nie zawsze jest związana z siłą gospodarki. W bardzo biednym Togo pozbawieni zajęcia dostają wsparcie, pozwalające zaspokoić głód.

TAKSÓWKI PIKI PIKI W NOWEJ ROLI

Kenia to gospodarczy średniak w Afryce. - Tu pomoc od rządu jest niewielka: paczki z żywnością i nie wiem, jaki jest tego zasięg, prywatnie bogatsi pomagają biedniejszym - mówi „Rz” Joanna Sznajderska, właścicielka firmy Costo Tours z Mombasy, organizującej safari. Teraz pozbawiona klientów, granice są zamknięte. Przedsiębiorców władze nie wspierają. 

- Najgorzej mają właśnie pracujący z dnia na dzień: kierowcy taksówek motocyklowych zwanych piki piki, którzy wożą za swoimi plecami czasem i trzech pasażerów; tragarze pchający na wózkach warzywa czy owoce albo pomagający w przeprowadzkach, bardziej się to opłaca niż przewieźć meble samochodem. Oni, zwani mkokoteni, zarabiają po 300-400 szylingów kenijskich (12-16 zł) dziennie. Wielu lepiej sytuowanych Kenijczyków zatrudnia nieformalnie pomoc domową. Zalecano, by tymczasowo zrezygnowali z tych pań, które codziennie dochodzą, ale trudno im się było przestawić na sprzątanie samemu.

- W czasie lockdownu piki-piki zajęły się przewożeniem zakupów dla bogatszych, którzy zamknęli się w domach i bali się jeździć na targ czy do sklepu - dodaje Joanna Sznajderska.

NAJBARDZIEJ SKRZYWDZENI

Raport ILO wspomina, że większość pracowników nieformalnych nie ma żadnych dodatkowych funduszy na utrzymanie, żadnych oszczędności, na dodatek to w nich najbardziej uderzają trudności w zaopatrzeniu w żywność. 

I to o tych pozbawionych środków do życia mówi: „stają przed prawie nierozwiązywalnym dylematem: umrzeć z głodu czy od wirusa”. 

Szczególnie dotknięte kryzysem są kobiety zatrudnione w szeroko pojętej gastronomii, rzemiośle i handlu hurtowym i detalicznym. Oraz pracujący w rolnictwie, niezależnie od płci (dotyczy to pół miliarda ludzi w skali globu).

ONZ-owska organizacja pracy wzywa państwa, by ulżyły doli pracowników nieformalnych w różny sposób, dając zasiłki na dzieci, zapomogi na czas bezrobocia, wprowadzając podstawową emeryturę dla każdego w odpowiednim wieku czy zwiększając inne dodatki socjalne.

Koronawirus, a ściślej lockdown, które państwa na całym świecie wprowadziły, by utrudnić jego rozprzestrzenianie, uderzył w 1,6 mld z 2 mld ludzi pracujących w gospodarce nieformalnej. Nie mają umów, ubezpieczenia, zarabiają z dnia na dzień. Te liczby podała w czwartek ILO, afiliowana przy ONZ.

W Afryce, wynika z raportu, lockdown „w znaczącym stopniu” wpłynął na 83 procent pracowników sektora nieformalnego. A uzależnionych od tego rodzaju zajęć jest większość afrykańskich rodzin (kontynent ma 1,3 mld mieszkańców). W ich żywicieli najbardziej uderzał zakaz poruszania się i nakaz dystansu społecznego.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787