Liczba zachorowań na Covid-19 na Ukrainie wielkimi krokami zbliża się do miliona, co stawia ten kraj wśród kilkunastu najbardziej dotkniętych pandemią na świecie. Władze w Kijowie zapowiadały wcześniej, że pierwsze szczepionki z Zachodu trafią do kraju zimą, ale wszystko wskazuje na to, że ta perspektywa będzie bardziej odległa.
Karty odsłonił prezydent Wołodymyr Zełenski, udzielając w weekend obszernego wywiadu dziennikowi „New York Times". – Nie znajdujemy się na liście krajów, które w pierwszej kolejności otrzymają szczepionkę – przyznał. – Możemy znaleźć się na końcu kolejki do szczepień, a to oznacza, że jeszcze więcej Ukraińców umrze – mówił. Apelował, by Stany Zjednoczone i Wielka Brytania „wpłynęły" na to, aby Ukraina znalazła się w gronie państw Europy, które otrzymają szczepionkę w pierwszej kolejności.
Rosja szczepi na Krymie
W przeciwnym wypadku, jak sugeruje ukraiński przywódca, Zachód może odnieść klęskę wizerunkową nad Dnieprem.
– Jak wytłumaczyć społeczeństwu ukraińskiemu, dlaczego, jeżeli Ameryka i Europa nie dają szczepionki, nie powinniśmy jej brać od Rosji? Człowiekowi, który umiera, nie da się tego wytłumaczyć – powiedział, precyzując, że Ukraina nie powinna dopuścić do wprowadzenia na swój rynek rosyjskiej szczepionki Sputnik V, która nie przeszła jeszcze wszystkich badań, ale jest już mocno promowana przez rosyjskie media rządowe, a także ukraińskie, należące do prorosyjskich oligarchów. Zwłaszcza że rosyjska szczepionka już pojawiła się na okupowanym Krymie i czekają na nią samozwańcze władze oderwanej od Ukrainy części Donbasu.
– Zełenski wysyła na Zachód wyraźny sygnał: albo nam pomagacie ze szczepionką, albo pozycje Zachodu na Ukrainie będą słabnąć, a Rosji się wzmacniać. To bardzo bezpośredni gest ze strony prezydenta, bo w naszym przypadku nie chodzi tylko o pandemię, to geopolityka – mówi „Rzeczpospolitej" Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. – Nad Dnieprem trwa aktywna agitacja za szczepionką Sputnik V, głównie za sprawą Wiktora Medwedczuka (związany z Putinem ukraiński oligarcha i jeden z liderów prorosyjskiej frakcji w parlamencie – red.) i jego stacji telewizyjnych. Sytuacja jest niejednoznaczna, znaczna część sił politycznych i ukraińskiego społeczeństwa jest przeciwko jakimkolwiek kontaktom z Rosją w sprawie szczepionki. Ale są też prorosyjskie siły i taka część społeczeństwa, która popiera taką współpracę albo jest obojętna wobec tej kwestii – dodaje.