Europejska strategia kamikadze

Choć nie ma ani szczepionki, ani leków na wirusa, większość krajów Unii odmraża gospodarkę i życie społeczne. Druga fala pandemii szykuje się do uderzenia.

Aktualizacja: 13.05.2020 06:35 Publikacja: 11.05.2020 18:28

Europejska strategia kamikadze

Foto: AFP

Zmiana na gorsze może być bardzo gwałtowna. Jeszcze w minioną środę w Niemczech wskaźnik liczby osób, które średnio zaraża nosiciel wirusa, udało się sprowadzić do 0,65. To był efekt rygorystycznej blokady, bo przy braku ograniczeń liczba zakażonych każdego dnia się potraja.

W poniedziałek niemiecki Instytut Roberta Kocha podał, że wskaźnik skoczył do 1,1. W kwietniu Angela Merkel ostrzegała, że przy takiej wielkości służba zdrowia w jej kraju, choć jedna z najlepszych w Europie, zostanie sparaliżowana liczbą chorych już w lipcu.

– Druga fala będzie gorsza od pierwszej – tego uczy nas doświadczenie poprzednich pandemii. Dopóki nie będzie masowo dostępnej szczepionki, orientacyjnie za rok, dopóty nie można mówić o przełomie w walce z koronawirusem – ostrzega w rozmowie z „Rzeczpospolitą" prof. Martin McKee z Londyńskiej Szkoły Higieny i Chorób Tropikalnych.

Pod naciskiem zniecierpliwionych władz 16 landów, przedsiębiorców i szeregowych obywateli kanclerz najwyraźniej odłożyła nieco na bok swoje rygorystyczne podejście: od 9 maja władze lokalne mogą wyrazić zgodę na otwarcie hoteli i restauracji, od 15 maja będą wznowione rozgrywki Bundesligi.

Tak robi jednak większość Europy. Od poniedziałku Francuzi po raz pierwszy od ośmiu tygodni mogą się znowu poruszać bez specjalnego zezwolenia, drzwi otwierają też szkoły i przedszkola, choć rodzice nie mają obowiązku wysyłać do nich dzieci. W Paryżu znów ruszyło metro, choć bez 60 z 302 stacji. Jak w kolejce o wąskich peronach pasażerowie mają utrzymać między sobą 1,5-metrową odległość, nie wiadomo.

W Hiszpanii 51 proc. społeczeństwa przywrócono pierwsze elementy swobody. To m.in. prawo do spotkań w gronie do dziesięciu osób, możliwość poruszania się w ramach każdej z 17 wspólnot autonomicznych. Premier Pedro Sanchez uruchamia czteroetapowy plan znoszenia restrykcji, którego finał ma nastąpić u progu sezonu letniego 1 lipca. Na razie liberalizacja nie objęła jednak Madrytu i Barcelony, gdzie przypadków zakażeń jest szczególnie dużo.

Ale kraje spoza Europy, w które w pierwszej kolejności uderzył wirus i które wprowadzając blokady, pokazały światu, jak walczyć z pandemią, teraz alarmują o powrocie choroby. W Korei Południowej minionej doby zanotowano 34 przypadki zachorowań, najwięcej od miesiąca. Wystarczyło, aby 29-letni mężczyzna z wirusem zabawił się jednej z ostatnich nocy w popularnej dzielnicy Seulu Itaewon, a władze stają przed nowym wyzwaniem: zidentyfikować 1,5 tys. osób, które przebywały w tych samych miejscach, gdzie nosiciel zarazy. Aby to się nie powtórzyło, zarządzono ponowne zamknięcie barów i restauracji stolicy. Inny sygnał drugiej fali: w Wuhanie, skąd rozlała się na świat choroba, po kilkutygodniowej przerwie znów notują przypadki zachorowań.

Pod wpływem takich sygnałów Boris Johnson, który sam z powodu koronawirusa był już jedną nogą po drugiej stronie, przyjął ostrożną strategię odmrażania. „Najwcześniej" od 4 lipca do pracy wrócą puby, restauracje, fryzjerzy. Odległy jest też moment otwarcia szkół. A od końca maja rząd wprowadza wymóg dwutygodniowej kwarantanny dla powracających z zagranicy. Na uwagę, że to de facto przekreśla wakacyjne plany w Hiszpanii czy Francji, szef brytyjskiej dyplomacji Dominic Raab rozłożył ręce: „wiem, jest mi bardzo przykro, ale takie są warunki".

Ale nawet sam Johnson z trudem znosi społeczną izolację: w niedzielę fotografowie złapali go, jak wyrwał się do sąsiadującego z siedzibą premiera St. James's Park.

Zmiana na gorsze może być bardzo gwałtowna. Jeszcze w minioną środę w Niemczech wskaźnik liczby osób, które średnio zaraża nosiciel wirusa, udało się sprowadzić do 0,65. To był efekt rygorystycznej blokady, bo przy braku ograniczeń liczba zakażonych każdego dnia się potraja.

W poniedziałek niemiecki Instytut Roberta Kocha podał, że wskaźnik skoczył do 1,1. W kwietniu Angela Merkel ostrzegała, że przy takiej wielkości służba zdrowia w jej kraju, choć jedna z najlepszych w Europie, zostanie sparaliżowana liczbą chorych już w lipcu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779