Polacy zdyscyplinowani. Z kwarantanny wyłamują się nieliczni

Rygory w autobusach, mało podróżnych w metrze. Zaledwie 400 osób złamało kwarantannę.

Aktualizacja: 27.03.2020 05:45 Publikacja: 26.03.2020 17:21

Polacy zdyscyplinowani. Z kwarantanny wyłamują się nieliczni

Foto: AFP

Od środy weszły nowe ograniczenia w przemieszczaniu się, podróżach miejską komunikacją i zakaz zgromadzeń. Wyjścia z domu trzeba ograniczyć tylko do „niezbędnych" sytuacji, jak dojazd do pracy, wyjście do apteki, sklepu spożywczego czy opieki nad bliskimi. Autobusami może jeździć połowa składu, a liczba wiernych na mszach św. została ograniczona do pięciu osób.

Jak w praktyce pierwszego dnia egzekwowano te rygory?

– Polacy do nowych obostrzeń podeszli ze zrozumieniem. Nie było większych problemów związanych z grupowaniem się ludzi, limity w komunikacji miejskiej były przestrzegane – mówi „Rzeczpospolitej" Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Jednak jak dodaje, problemem są wyłamujący się z kwarantanny. – Na 115 tys. sprawdzonych osób w domowej izolacji ponad 400 wyszło z domów, np. do sklepu czy parku – zaznacza Ciarka.

Wiele osób jednak zostało w domach. W Warszawie obłożenie metra spadło ośmiokrotnie – z ok. 700 tys. pasażerów do ok. 87 tys. Mniej osób korzystało z tramwajów i autobusów.

– Do południa sprawdziliśmy 80 pojazdów miejskiej komunikacji. W każdym podróżowało nie więcej niż połowa dopuszczalnego składu – mówi nam Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. – Kierowcy są czujni, ale i sami pasażerowie nie wsiadają, kiedy widzą, że jest komplet – dodaje. Także w Łodzi, gdzie sprawdzono 76 autobusów, nie było uchybień. W Poznaniu na ulice wyjechało w środę dodatkowych 20 autobusów i 16 tramwajów, też nie odnotowano obłożenia ponad miarę.

– Uruchomiliśmy rezerwy, żeby wzmocnić linie najbardziej obciążone. Wyjechało więcej dużych autobusów, gdzie jest 40 miejsc siedzących, więc może w nich jechać do 20 osób – mówi Agnieszka Smogulecka, rzeczniczka MPK Poznań.

Zdarzały się inne incydenty: pod Ostrzeszowem czterech kompanów urządziło imprezę w samochodzie na parkingu, popijali piwo. Dostali mandaty – słyszymy w poznańskiej policji.

Mniej dyscypliny mają będący w kwarantannie. Np. stołeczni policjanci sprawdzili 13 tys. osób, z tego ok. stu złamało zasady. – Wyzwaniem będzie weekend, kiedy ludzie wyjdą z domów. Patrole ruszą nad bulwary, na starówkę, do parków. Tam spodziewamy się ruchu – zaznacza Marczak.

Tymczasem coraz głośniej o niekonsekwencjach w nakładaniu niektórych rygorów. Np. NSZZ Solidarność jednego z marketów budowlanych apeluje na Facebooku do premiera o zamknięcie tego typu sklepów, dołączając zdjęcie parkingu pełnego samochodów. I uważa, że trzeba ograniczyć sprzedaż materiałów budowlanych do sprzedaży internetowej lub na telefon. Luźno traktowane są rygory na bazarach i targowiskach.

Problem podnosi też w liście do ministra zdrowia były europoseł dr Bogusław Rogalski, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, który z niepokojem przyjął „skrajnie restrykcyjne i nieproporcjonalne w stosunku do innych obostrzeń zarządzenia dotyczące sprawowania lub uczestnictwa w sprawowaniu kultu religijnego". Uważa, że ograniczenie z 50 do 5 liczby osób mogących wziąć udział m.in. w mszach św. w danym kościele to „drakoński" rygor. Jak tłumaczy, takiego nie wprowadzono np. wobec klientów sklepów i marketów budowlanych, „które codziennie odwiedzają tłumy", ani w miejskiej komunikacji. „W standardowej wielkości autobusie będzie mogło przebywać 25 osób, podczas kiedy w kościołach, które mają nieporównanie większą powierzchnię" – tylko pięć osób. To brak logiki i proporcji – uważa Rogalski.

„Osoby wierzące nie mogą być obciążone większymi restrykcjami niż reszta społeczeństwa" – pisze były europoseł do ministra, wskazując, że przypomina to sytuacje w krajach zachodnich, gdzie zamykano kościoły, a pozwalano działać np. pubom. Apeluje też do ministra, by przywrócił poprzednie zasady dotyczące uczestnictwa w nabożeństwach. W sieci ruszyła petycja poparcia jego listu.

W walce z epidemią na terenie kraju służbom mają pomóc drony. Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że Polska Agencja Żeglugi Powietrznej jest gotowa do systemowego, skoordynowanego dopuszczenia na terenie całej Polski lotów dronów do wsparcia pracy służb porządku publicznego, służby zdrowia, samorządów oraz firm w pracach związanych ze zwalczaniem epidemii.

Od środy weszły nowe ograniczenia w przemieszczaniu się, podróżach miejską komunikacją i zakaz zgromadzeń. Wyjścia z domu trzeba ograniczyć tylko do „niezbędnych" sytuacji, jak dojazd do pracy, wyjście do apteki, sklepu spożywczego czy opieki nad bliskimi. Autobusami może jeździć połowa składu, a liczba wiernych na mszach św. została ograniczona do pięciu osób.

Jak w praktyce pierwszego dnia egzekwowano te rygory?

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia