O wstrzymaniu do odwołania wycieczek do Polski poinformowała izraelska stacja Channel 12, powołując się na słowa Rafi Peretza. Minister edukacji powiedział, że „robi to zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia”. Ale według serwisu internetowego Ynet, resort zdrowia był zaskoczony takim stanowiskiem i poinformował, że urzędnicy Ministerstwa Edukacji nie konsultowali się w sprawie takiej decyzji.

- Nie ma czegoś takiego jak nadmierne przygotowanie. Działamy odpowiedzialnie i nie podejmujemy ryzyka, ani w odniesieniu do pojedynczych osób, ani uczniów w systemie edukacji - powiedział Peretz.

Każdego roku dziesiątki tysięcy izraelskich uczniów szkół średnich odwiedza Polskę, aby poznać historię Holokaustu. Studenci odwiedzają m.in. były obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, a często towarzyszą im Ocaleni, opowiadający swoją historie.

Decyzja została podjęta po tym, jak Korea Południowa poinformowała Izrael, że u 18 członków grupy, która przez tydzień gościła w Izraelu i na Zachodnim Brzegu, stwierdzono obecność koronawirusa. Turystów zdiagnozowano po powrocie do domu i nie jest jasne, czy zarazili się wirusem COVID-19 podczas pobytu w Izraelu, czy też już w swojej ojczyźnie.

„Times of Israel”, piszący o zaskoczeniu decyzją ministra edukacji, zwraca uwagę, że w Polsce nie potwierdzono do tej pory ani jednego przypadku infekcji wirusem z Wuhan. Inne izraelskie media przywołują jednak w tym kontekście informację wiceministra zdrowia Waldemara Kraski, który pod koniec stycznia informował, że w Polsce 500 osób jest monitorowanych na obecność koronawirusa, a hospitalizowanych z jego podejrzeniem jest kilkanaście osób.