Pojawiają się pytania: jaką taki dobór adresatów może sugerować końcową treść uchwały? Po ok. czterech godzinach niejawnego posiedzenia, co akurat nie jest niczym nadzwyczajnym, sędziowie postanowili przed wydaniem uchwały w sprawie sześciu pytań pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej, kluczowych dla sporów o kredyty frankowe, zasięgnąć opinii u rzecznika praw obywatelskich, rzecznika finansowego, NBP, KNF, a nawet rzecznika praw dziecka.
Starzy z nowymi
Jak powiedział po posiedzeniu Aleksander Stępkowski, sędzia i rzecznik SN, cały skład Izby Cywilnej SN podjął tę decyzję, biorąc pod uwagę społeczną i gospodarczą doniosłość zagadnień przedstawionych mu do rozstrzygnięcia.
Czytaj także: Decyzja Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych odroczona
Nie sprawdziły się wskazywane w mediach sugestie, że starzy sędziowie nie zasiądą do jednego stołu sędziowskiego z nowymi (na tle sporu o status tych drugich) ani też, że wtorkowe przesunięcie posiedzenia miałoby „przykrywać" rzekome wnioski o wyłączenie nowych sędziów, gdyż takich nie było.
Pojawia się jednak zasadne pytanie, czy taki dobór adresatów może sugerować końcową treść uchwały.