Wynika to z ostatnich badań przeprowadzonych przez niezależny rosyjski ośrodek socjologiczny Centrum Lewady. Na pytanie „w jaki sposób Rosja powinna pomagać syryjskim władzom?", 69 proc. badanych odpowiedziało, że „Moskwa powinna politycznie i dyplomatycznie wspierać Damaszek". Z kolei 36 proc. Rosjan stoi po stronie Baszara al-Asada, co dziesiąty badany stwierdził, że władzę w Syrii powinna przejąć opozycja. Tymczasem 39 proc. ankietowanych nie popiera żadnej ze stron syryjskiego konfliktu.

Zdecydowana większość Rosjan (69 proc. badanych) jest przeciwko jakiejkolwiek interwencji rosyjskich sił zbrojnych w Syrii. Z kolei 43 proc. ankietowanych twierdzi, że Moskwa powinna dostarczać syryjskiej rządowej armii uzbrojenie oraz wysyłać tam swoich instruktorów. Tyle samo twierdzi, że nawet takiego wsparcia Moskwa nie powinna udzielać władzom w Damaszku. Z badań tych również wynika, że 57 proc. Rosjan opowiada się przeciwko przyjmowaniu uchodźców z Syrii w przypadku, gdyby taka potrzeba zaistniała.

Ciekawie wygląda opinia Rosjan dotycząca oceny wydarzeń, jakie dzisiaj mają miejsce w Syrii. Nie jest to tak jednoznaczna opinia jak w stosunku do wydarzeń w Donbasie. Mimo że rosyjskie media państwowe od dłuższego czasu przekonują, że „terroryści wspierani przez Zachód walczą z prawowitymi władzami Syrii", do tej tezy przekonało się jedynie 36 proc. Rosjan. Z kolei 46 proc. uważa, że w Syrii trwa wojna domowa.

Odpowiadając na pytanie „w jakim celu rosyjskie władze popierają Baszara al-Asada?" zdecydowana większość Rosjan odpowiedziała, że „w ten sposób Moskwa broni rosyjskich interesów na Bliskim Wschodzie, zapewnia bezpieczeństwo rosyjskim firmom działającym w tym regionie oraz wzmacnia pozycję Rosji na arenie międzynarodowej". Tylko 14 proc. Rosjan odpowiedziało, że Kreml popiera władze w Damaszku, by ratować syryjski naród przed islamskimi terrorystami i ekstremistami.