Do ataku doszło w regionie, w którym aktywni są muzułmańscy separatyści. Od 2004 roku w południowych prowincjach zamieszkanej w większości przez buddystów Tajlandii - Yala, Pattani i Narathiwat - w wyniku działań muzułmańskich separatystów zginęło co najmniej 7 tysięcy osób.
Atak, do którego doszło w nocy z wtorku na środę, miał miejsce w prowincji Yala. Napastnicy użyli materiałów wybuchowych, rozrzucili też gwoździe na drodze, aby spowolnić pościg, który za nimi wyruszył.
- To prawdopodobnie robota separatystów - powiedział pułkownik Pramote Prom-in, rzecznik stacjonujących w prowincji formacji wojskowych. - To jeden z największych tego typu ataków w ostatnich latach - dodał.
Wśród ofiar ataku są członkowie ochotniczej formacji samoobrony.
- Zazwyczaj powstańcy nie biorą na cel tych ochotników, ponieważ są oni uważani za cywilów, chyba, że staną się członkami aparatu państwa - wyjaśnia Don Pathan, ekspert ds. stosunków w południowej Tajlandii.