Izrael w dwa dni zaatakował trzy kraje. Liban: Deklaracja wojny

Izrael miał w ciągu dwóch dni zaatakować cele w trzec różnych krajach, zbombardował także Strefę Gazy, rozszerzając zakres prowadzonych poza granicami Izraela działań przeciwko sojusznikom Iranu - zauważa amerykański "Newsweek".

Aktualizacja: 27.08.2019 06:43 Publikacja: 27.08.2019 05:17

Izraelscy żołnierze na pograniczu z Libanem

Izraelscy żołnierze na pograniczu z Libanem

Foto: AFP

Po tym jak w niedzielę dwa izraelskie drony rozbiły się na przedmieściach stolicy Libanu, Bejrutu, a kilka godzin później lotnictwo Izraela miało zaatakować cele związane z Frontem Wyzwolenia Palestyny na południu Libanu, prezydent tego kraju, Michel Aoun oświadczył, że Liban "ma prawo się bronić" i porównał ataki izraelskich dronów do "deklaracji wojny".

- To co się zdarzyło było podobne do deklaracji wojny, która pozwala nam realizować prawo do obrony naszej suwerenności - oświadczył prezydent Libanu. - Jesteśmy narodem pragnącym pokoju, nie wojny, ale nie zaakceptujemy, by ktoś groził nam wojną - dodał.

Izrael przyznaje się do przeprowadzonych w weekend ataków na cele w Syrii i w Strefie Gazy (te ostatnie były odwetem za wystrzelenie w stronę Izraela rakiet z kontrolowanego przez Hamas terytorium). W ciągu ostatnich dwóch dni Izrael miał jednak zaatakować również cele w Iraku i Libanie. Tych ostatnich izraelska armia oficjalnie nie potwierdza.

Izrael wielokrotnie oskarżał Iran o próby ustanawiania baz i przyczółków w graniczących z Izraelem państwach Bliskiego Wschodu. To m.in. w związku z tym od momentu wybuchu wojny domowej w Syrii Izrael atakował wielokrotnie cele związane z aktywnością sił z Iranu w tym kraju (Teheran jest sojusznikiem prezydenta Syrii, Baszara el-Asada).

W sobotę Izrael zaatakował członków Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej w pobliżu wioski Akraba w Syrii. Izraelska armia poinformowała, że był to atak prewencyjny, którego celem było przeciwdziałanie dużemu atakowi z użyciem dronów na Izrael. Syryjski resort obrony poinformował tymczasem o "izraelskiej agresji" prowadzonej z obszaru "okupowanych Wzgórz Golan".

W niedzielę dwa wypełnione ładunkami wybuchowymi izraelskie drony spadły na przedmieściach Bejrutu - Hezbollah oskarżył Izrael o próbę przeprowadzenia misji samobójczej w dzielnicy miasta zdominowanych przez tę organizację.

Kilka godzin później Izrael miał przeprowadzić atak z użyciem lotnictwa na dowództwo Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny na południu Libanu.

Izrael miał również przeprowadzić atak na cele związane z szyickimi Siłami Mobilizacji Ludowej (Popular Mobilization Forces) w irackim mieście Al-Ka’im. W poniedziałek rzecznik irackiego resortu obrony Tahseen al-Khafaji oświadczył, że Irak nie pozwoli na to, by Siły Mobilizacji Ludowej padały ofiarą agresji, ale dodał, że postępowanie wyjaśniające w sprawie ataku na Al-Ka’im nadal się toczy.

Po tym jak w niedzielę dwa izraelskie drony rozbiły się na przedmieściach stolicy Libanu, Bejrutu, a kilka godzin później lotnictwo Izraela miało zaatakować cele związane z Frontem Wyzwolenia Palestyny na południu Libanu, prezydent tego kraju, Michel Aoun oświadczył, że Liban "ma prawo się bronić" i porównał ataki izraelskich dronów do "deklaracji wojny".

- To co się zdarzyło było podobne do deklaracji wojny, która pozwala nam realizować prawo do obrony naszej suwerenności - oświadczył prezydent Libanu. - Jesteśmy narodem pragnącym pokoju, nie wojny, ale nie zaakceptujemy, by ktoś groził nam wojną - dodał.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ofensywa Rosji w obwodzie charkowskim. Biały Dom nie spodziewa się przełomu
Konflikty zbrojne
Czy pojawił się drugi front w wojny w Ukrainie? Rosjanie atakują charkowszczyznę
Konflikty zbrojne
USA ogłoszą nowy pakiet pomocy. Broń za 400 mln dolarów dla Ukrainy
Konflikty zbrojne
Ukraińskie drony atakują coraz dalsze cele. Rosyjska obrona przeciwlotnicza bezradna
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Konflikty zbrojne
Beniamin Netanjahu odpowiada na groźby Joe Bidena. "Możemy walczyć paznokciami"