Ukraiński prezydent od rana kontaktował się ze swoimi zachodnimi sojusznikami. Informował ich o wydarzeniach na Morzu Azowskim i apelował o wsparcie. Rozmawiał telefonicznie z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem oraz sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Ten drugi na wniosek Petra Poroszenki zwołał w poniedziałek po południu nadzwyczajne posiedzenie Rady NATO–Ukraina, czyli spotkanie ambasadorów państw NATO i Ukrainy.
Stoltenberg zapewnił o pełnym poparciu NATO dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Szef NATO, podobnie jak przedstawiciele UE oraz Kanady, wezwał Rosję do zaprzestania blokowania Cieśniny Kerczeńskiej i do deeskalacji napięcia w akwenie. W tej sprawie zebrała się też po południu Rada Bezpieczeństwa ONZ. Obradowali również ambasadorowie UE w Brukseli, na razie analizowali sytuację. Nieoficjalnie wiadomo, że mogą się jeszcze zebrać we wtorek, już żeby dyskutować o konkretnych decyzjach. Charakterystyczne natomiast, że przez wiele godzin nie było reakcji ze strony USA. Departament Stanu nie wydał żadnego oświadczenia w tej sprawie, do tematu nie nawiązał też prezydent Donald Trump od rana bardzo aktywny na Twitterze.