Reklama

"Rosja nie weszła do Odessy, by ratować relacje z Zachodem"

Rosja już wystarczająco uległa presji sankcji. Rosyjska armia nie weszła do Charkowa czy do Odessy. Do dziś nie uznano niepodległości republik Donbasu. Wszystko, by ratować relacje z Zachodem - mówi Siegiej Markow, rosyjski politolog blisko związany z Kremlem.

Aktualizacja: 19.08.2018 06:16 Publikacja: 16.08.2018 19:20

"Rosja nie weszła do Odessy, by ratować relacje z Zachodem"

Foto: shutterstock

"Rzeczpospolita": Jak długo ukraiński reżyser Ołeh Sencow pozostanie jeszcze w rosyjskim więzieniu?

Siergiej Markow: Trudno cokolwiek prognozować. Wcześniej wypuszczano już Ukraińców, których skazywano w Rosji na wieloletnie więzienie. Sencow jednak przygotowywał zamachy na Krymie, jest terrorystą. Ale niczego nie można wykluczyć.

Czyżby pół świata domagało się od Rosji uwolnienia terrorysty? Dlaczego bronią go znani rosyjscy reżyserzy i aktorzy?

Rosyjscy reżyserzy, którzy stają w jego obronie, są bardzo nieodpowiedzialnymi ludźmi. Lubią pokazywać się na zagranicznych festiwalach i obracają się w towarzystwie liberalnym. Tacy ludzie zawsze będą krytykować Putina. Politycy zachodni, którzy poruszają temat Sencowa, prowadzą politykę podwójnych standardów. Są dla nich dobrzy terroryści i są źli. Zachód zawsze popiera ludzi, którzy działają przeciwko „wrogim przywódcom”. Bądź to Putin, Łukaszenko czy Asad, Zachód będzie zawsze cię bronił, nawet jeżeli będziesz łamał prawo.

Eksperci z komisji ds. praw człowieka ONZ stwierdzili, że proces Sencowa nie odpowiadał standardom prawa międzynarodowego. Alarmują, że może umrzeć w więzieniu. Czy to nie uderzy w wizerunek Rosji?

Reklama
Reklama

Nic się nie stanie. To tylko wzmocni wizerunek Rosji. Rosyjskie służby w ogóle rzadko zatrzymują osoby oskarżane o terroryzm. Zazwyczaj zabija się ich na miejscu.

A czy rządzący w Moskwie nie obawiają się kolejnych zachodnich sankcji?

Rosja już wystarczająco uległa presji sankcji. Rosyjska armia nie weszła do Charkowa czy do Odessy. Do dziś nie uznano niepodległości republik Donbasu. Wszystko, by ratować relacje z Zachodem. W zamian w ciągu ostatnich lat Zachód się przekonał, że sankcje działają i że Moskwa się cofa. Nie można się cofać w sprawie Sencowa.

Czyli w otoczeniu prezydenta Putina są ludzie, którzy uważają, że uwolnienie reżysera bardziej się opłaca Rosji niż trzymanie go za kratami?

Oczywiście, że są. Ludzie ci boją się zaostrzenia sankcji i pogorszenia relacji z Zachodem. Większość rosyjskich elit politycznych podziela właśnie taką opinię. Uważają, że trzeba ustąpić. Tymczasem struktury siłowe, które są bardzo wpływowe, twierdzą, że w żadnym wypadku nie można ulegać presji. Osobiście uważam, że Moskwa już ulega w kwestii Sencowa, ponieważ zaczęła się targować. Trzeba jednak rozumieć podstawową rzecz: im więcej będziemy ustępować, tym większą presję będą na nas wywierać.

Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Reklama
Reklama