Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych przeprowadziły w czwartek w nocy atak na pięć składów z bronią. Należały one do milicji Kataib Hezbollah w Iraku, wspieranych przez Iran. Iracka armia poinformowała, że w ataku zginęło trzech żołnierzy, dwóch policjantów oraz jeden cywil. Rannych zostało jedenaście osób. 

Naloty były odpowiedzią na środowy ostrzał bazy at-Tadżi w Iraku, w którym zginęło dwóch Amerykanów oraz Brytyjczyk. W ataku rannych zostało także kilkanaście osób zostało rannych, w tym między innymi Polak. 

"USA nie będą tolerowały ataków na naszych ludzi, nasze interesy, czy naszych sojuszników” - ostrzegał przed atakiem szef Pentagonu Mark Esper.