W ostatnich tygodniach kwestia swobodnej żeglugi tankowców przez kontrolowaną przez Iran Cieśninę Ormuz znalazła się w centrum napiętych relacji między USA a Iranem. Relacje między Waszyngtonem a Teheranem zostały praktycznie zamrożone, po tym jak w maju 2018 roku Donald Trump jednostronnie wycofał USA z porozumienia nuklearnego zawartego przez Zachód z Iranem i ponownie nałożył sankcje na Teheran.
Po tym jak w maju i czerwcu sześć tankowców zostało w rejonie Cieśniny Ormuz uszkodzonych przez eksplozję, a także po zajęciu w lipcu brytyjskiego tankowca przez Irański Korpus Strażników Rewolucji, USA zdecydowały się rozpocząć misję wojskową w rejonie Zatoki Perskiej, której celem jest zapewnienie bezpieczeństwa statkom cywilnym w tym regionie.
Zarif, w wywiadzie cytowanym przez "Al Jazeerę" stwierdził w odpowiedzi, że Cieśnina (Ormuz) "jest wąska, i będzie mniej bezpieczna kiedy jednostki obcej marynarki wojennej zwiększą swoją obecność na jej wodach" (oprócz USA w misji bierze udział również Wielka Brytania).
- Region stał się pudełkiem zapałek, które w każdej chwili może zapłonąć, ponieważ Ameryka i jej sojusznicy zalewają go bronią - dodał.
Zarif w poniedziałek rozmawiał z emirem Kataru Tamimem bin Hamadem Al-Thanim.