Nitras: Morawiecki odwołuje wizytę w Izraelu? Trudno nadążyć, kto akurat dzisiaj jest przeciwnikiem dla naszego rządu

"Trudno nadążyć kto akurat dzisiaj jest przeciwnikiem dla naszego rządu. Tak często to się zmienia" - stwierdził Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej w reakcji na odwołanie przez premiera Mateusza Morawieckiego udziału w szczycie państw Grupy Wyszehradzkiej, który w poniedziałek rozpoczyna się w Jerozolimie. Onet.pl zauważa, że decyzja szefa rządu spotkała się z licznymi reakcjami w Polsce i na świecie.

Aktualizacja: 17.02.2019 19:08 Publikacja: 17.02.2019 18:53

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W niedzielę premier Mateusz Morawiecki odwołał swój wyjazd na szczyt państw Grupy Wyszehradzkiej, który odbędzie się w Jerozolimie. To reakcja na zamieszanie po słowach Benjamina Netanjahu w czasie konferencji bliskowschodniej w Warszawie.

Sprawa dotyczy wypowiedzi premiera Izraela Benajmina Netanjahu. Podczas pobytu w Warszawie miał powiedzieć, że zawarcie przez Polskę i Izrael porozumienia w 2018 roku, które kończyło kilkumiesięczny spór o nowelizację ustawy o IPN nie oznacza zgody na historyczny rewizjonizm.

- Mówię tu, że Polacy, którzy współpracowali z nazistami. Znam historię i jej nie wybielam - miał powiedzieć Netanjahu cytowany przez "Times of Israel" i "Jerusalem Post".

Doniesieniom tym zaprzeczyła jednak ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari, która w oświadczeniu przekazanym KPRM podkreśliła: "Byłam obecna przy briefingu premiera i nie mówił on, że polski naród kolaborował z nazistami, a jedynie że żadna osoba nie została pozwana do sądu za wspominanie o tych Polakach, którzy z nimi współpracowali".

W niedzielę dziennik "Haaretz" poinformował jednak, że w reakcji na zamieszanie po słowach Netanjahu premier Mateusz Morawiecki odwołał wyjazd na szczyt państw Grupy Wyszehradzkiej, który w poniedziałek po raz pierwszy ma rozpocząć się poza Europą - w Izraelu. Potwierdził to w rozmowie z Polskim Radiem szef KPRM Michał Dworczyk. Polskę na szczycie będzie reprezentował Jacek Czaputowicz, szef MSZ.

"Rezygnacja z uczestnictwa Premiera w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu to jednoznaczny sygnał dla innych państw i opinii międzynarodowej, że prawda historyczna jest dla Polski sprawą fundamentalną a obrona dobrego imienia Polski jest i będzie zawsze zdecydowana" - skomentował na Twitterze Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych.

Swoje zdanie wyraził także były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, pisząc: "Nowelizacja ustawy o IPN, "skok" na muzeum Polin, teraz ostry dyplomatyczny kryzys z Izraelem. PiS rozmontował cały gmach relacji polsko- żydowskich tylko dlatego, żeby nie stracić twarzy przed prawicowymi skrajnymi ugrupowaniami polskich antysemitów" - stwierdził, dodając opinię, że to "piramidalnie głupia polityka."

"Trudno nadążyć kto akurat dzisiaj jest przeciwnikiem dla naszego rządu. Tak często to się zmienia" - stwierdził z kolei Sławomir Nitras z PO. "Polska zasługuje na poważną i odpowiedzialną politykę zagraniczna. Powinniśmy być przewidywalnym sojusznikiem i nie prowadzić polityki nerwowej i chaotycznej" - ocenił.

"Myślę, że są dużo poważniejsze powody odwołania wizyty niż słowa premiera Izraela" - skomentował natomiast Tomasz Cimoszewicz, klubowy kolega Nitrasa.

Jak zauważa Onet, odwołanie wizyty Morawieckiego dostrzeżono także za granicą. "Decyzja Morawieckiego, by nie jechać do Izraela, pokazuje, ze kryzys nie ma nic wspólnego ze słowami Netanjahu. Chodzi tu o odmowę Warszawy w stosunku do wspominania, że wielu Polaków współpracowało z nazistami. Izrael powinien pozostać nieugięty" - skomentował na Twitterze redaktor naczelny "Jerusalem Post".

Informację odnotowały też czołowe zachodnie serwisy informacyjne, m.in. AFP, które uznało tę wiadomość za "pilną".

W niedzielę premier Mateusz Morawiecki odwołał swój wyjazd na szczyt państw Grupy Wyszehradzkiej, który odbędzie się w Jerozolimie. To reakcja na zamieszanie po słowach Benjamina Netanjahu w czasie konferencji bliskowschodniej w Warszawie.

Sprawa dotyczy wypowiedzi premiera Izraela Benajmina Netanjahu. Podczas pobytu w Warszawie miał powiedzieć, że zawarcie przez Polskę i Izrael porozumienia w 2018 roku, które kończyło kilkumiesięczny spór o nowelizację ustawy o IPN nie oznacza zgody na historyczny rewizjonizm.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii