Brejza w rozmowie z Onetem zwracał uwagę, że obietnica znacznego podniesienia płacy minimalnej (do 3000 zł w 2021 roku, do 4 tysięcy złotych do 2023 roku), to obietnica składana "kosztem pracodawców i małych przedsiębiorstw, które są podstawą funkcjonowania gospodarki".
- Kaczyński wielokrotnie udowadniał w swoich wystąpieniach, że przedsiębiorczości za bardzo nie szanuje. Zapowiedzi uzależnienia ZUS-u od dochodu to są zapowiedzi, które doprowadzą do bankructwa wielu firm - ostrzegał poseł PO.
Programowi PiS Brejza przeciwstawił postulaty Koalicji Obywatelskiej obejmujące zmniejszenie obciążenia dla pracodawców w związku z opłatami na ZUS. Jak dodał będzie to rozwiązanie korzystne również dla pracowników.
- I nie prowadzi do kłótni. Bo czym żyje PiS? PiS żyje kłótnią. Oni podgrzewają ogniem nienawiści kociołek pod nazwą kłótnia pracodawcy-pracownicy - mówił Brejza.
Poseł PO przekonywał też, że wybory parlamentarne 13 października będą wyborami nie tylko konkretnych programów, ale będą także dotyczyć "rozliczeń ludzi, którzy przyznali sobie drugie pensje". To nawiązanie do ujawnionych za sprawą interpelacji Brejzy wysokich nagród, jakie ministrom swojego rządu regularnie przyznawała premier Beata Szydło.