Przystanki polskiego miliardera

Firmy, w które inwestował Jan Kulczyk, przeżywały zwykle swoje pięć minut. Ale nie zawsze.

Aktualizacja: 31.07.2015 06:36 Publikacja: 30.07.2015 20:55

Jednym z sukcesów Jana Kulczyka była sprzedaż akcji Telekomunikacji Polskiej koncernowi France Telec

Jednym z sukcesów Jana Kulczyka była sprzedaż akcji Telekomunikacji Polskiej koncernowi France Telecom 2000 r. Na zdjęciu biznesmen (z lewej) z ministrem skarbu Emilem Wąsaczem (z prawej) i prezesem zarządu France Telecom Michelem Bonem

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski

Zmarły w środę Jan Kulczyk zapewniał, że nie zarabiał na prywatyzacji, tylko na inwestycjach w polskie firmy. Mówił, że to nie to samo, choć szybko pojawiali się w nich zagraniczni inwestorzy. Na tyle szybko, że dziś trudno wskazać, czy i na ile to, że spółki z portfela Kulczyk Investments zyskiwały udział w rynku i poprawiały wyniki, było zasługą polskiego inwestora.

Przystanek browar

Największa część majątku Kulczyków to dziś akcje południowoafrykańskiego koncernu SABMiller, któremu Jan Kulczyk sprzedał w 2009 roku ostatecznie Kompanię Piwowarską, spółkę zbudowaną z przejmowanych w latach 90. państwowych browarów.

W 2003 r. Euro Agro Centrum, spółka z grupy Kulczyk Holding, kupiła od Skarbu Państwa Lech Browary Wielkopolski. SABMiller był partnerem miliardera w biznesie już od 1995 roku, choć aby się o tym przekonać, dziennikarze „Rzeczpospolitej" musieli wtedy prowadzić śledztwo.

– Kupuję przedsiębiorstwa, wygrywając w konkurencji z innymi dzięki najwyższym cenom, jakie płacę. To nie ma nic wspólnego z pośrednictwem – przekonywał biznesmen „Gazetę Wyborczą" w 2000 r. Bronił się, że nie ma wyjścia, bo w Polsce działali już zagraniczni konkurenci.

W 2009 r., gdy doszło do rozliczenia, grupa Kompania Piwowarska (w jej skład weszły także Browary Tyskie Górny Śląsk i Dojlidy z Białegostoku) wypracowała ponad 4,8 mld zł przychodów i miała 756 mln zł zysku netto. Podobnie spółka matka grupy. W 2000 r. jej przychody wynosiły tylko 1,2 mld zł.

Tuż przed sprzedażą akcji przez Polaka w grupie prowadzona była restrukturyzacja. Zwolnienia objęły minimum 200 osób w całym kraju: zamknięto linie produkcyjne w Poznaniu i browar w Kielcach. Nie ma danych, na ile wyceniono browary, gdy Polak je kupował. Po wszystkim zostało mu ponad 3 proc. akcji SABMiller wartych 8,6 mld zł.

Przystanek Era

Złotymi strzałami miliardera były Polska Telefonia Cyfrowa (wówczas komórkowa sieć nosiła nazwę Era) oraz Towarzystwo Ubezpieczeniowe Warta. Zysk z założonej z Elektrimem sieci komórkowej przyszedł szybko i był... kilka tysięcy razy wyższy niż wkład: z 16 mln zł zrobiło się 1,1 mld zł.

Aż tyle, ponieważ około 350 mln zł musiała oddać Kulczyk Holding – na mocy zawartych umów – ubezpieczeniowa Warta. W roku 1999 r. holding był już wtedy jej głównym akcjonariuszem.

Era okazała się cennym aktywem, o które starły się dwa międzynarodowe koncerny: niemiecki Deutsche Telekom (o którym Kulczyk Holding mówi „Partner") oraz francuski Vivendi Universal. Dziś wartość komórkowej sieci (T-Mobile) można oceniać na 10–11 mld zł. A to oznacza, że Kulczyk Holding i Warta już kilkanaście lat temu uzyskały za swoje blisko 10 proc. udziałów proporcjonalnie wysoką cenę.

Około 12 mld zł wart jest dziś Orange, dawna Telekomunikacja Polska, w której prywatyzacji Kulczyk Holding wziął udział zaraz po tym, gdy sprzedał Erę. Inaczej nie mógłby startować po TP.

Ostatecznie w kwietniu 2000 r. Kulczyk pojawił się w prywatyzacji państwowego monopolisty telefonii stacjonarnej u boku France Telecom jako „polski inwestor". Tamten rok grupa TP zakończyła z 15,8 mld zł przychodów i 1,3 mld zł zysku netto. Po czterech latach było odpowiednio: 18,3 mld zł i 2,5 mld zł i Polak sprzedał FT akcje, uzyskując na czysto 40–110 mln euro. Nie trafił na giełdową hossę. Kurs TP wynosił około 15 zł. W prywatyzacji dwa razy więcej.

Przystanek Warta

Akcje Warty miliarder kupował w latach 1996–1998 od dilerów samochodów Opla, Renault i Forda. Dwa lata później do spółki weszła grupa KBC.

Belgowie najpierw porozumieli się z Kulczyk Holding, że to oni, a nie francuska AXA, obejmą akcje nowej emisji Warty. Holding wraz z zależnym od niego Euro Agro Centrum miał już wówczas około 81 proc. akcji Warty (4,9 mln sztuk), a walor na giełdzie kosztował 136 zł. Sprzedał ostatnie papiery dopiero w 2006 r. Można szacować, że w sumie w ciągu kilku lat uzyskał za nie ok. 700–800 mln zł.

Warta się rozwijała. W 1999 roku miała 75 mln zł zysku netto. W 2006 r. – 122 mln zł.

W akcje Orlenu Kulczyk Holding inwestował w latach 2001–2005. Gdy sprzedawał papier, kosztował ok. 70 zł za sztukę. W 2001 r. – ok. 20 zł.

Jan Kulczyk nie zawsze trafiał w dziesiątkę. Za akcję szukającej ropy spółki KOV (dziś Serinus Energy) płacono w 2013 r. nawet 14 zł. Obecnie ok. 2 zł. Na prawdziwe zyski czeka Autostrada Wielkopolska.

Zmarły w środę Jan Kulczyk zapewniał, że nie zarabiał na prywatyzacji, tylko na inwestycjach w polskie firmy. Mówił, że to nie to samo, choć szybko pojawiali się w nich zagraniczni inwestorzy. Na tyle szybko, że dziś trudno wskazać, czy i na ile to, że spółki z portfela Kulczyk Investments zyskiwały udział w rynku i poprawiały wyniki, było zasługą polskiego inwestora.

Przystanek browar

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?