Wraz z ożywieniem w przemyśle na rynek stali wraca optymizm

Widoczna już teraz odbudowa popytu i eksplozja cen wyrobów hutniczych dają nadzieję na istotną poprawę sytuacji branży stalowej.

Publikacja: 17.01.2021 21:00

Wraz z ożywieniem w przemyśle na rynek stali wraca optymizm

Foto: Adobe Stock

Po niezwykle trudnym 2020 r., gdy z powodu pandemii koronawirusa wiele hut musiało drastycznie przykręcić moce, rok 2021 według ekspertów powinien być bardziej łaskawy dla polskich firm hutniczych, jak i dystrybutorów stali.

– Wpływa na to kilka czynników. Przede wszystkim widzimy potencjał do dwucyfrowego odbicia na rynku motoryzacyjnym, który jest istotnym konsumentem stali. W 2020 r. rejestracja samochodów spadła w Europie o około 20 proc. Przykład Chin pokazuje, że po ustąpieniu pandemii rejestracje szybko wróciły do wcześniejszych poziomów – argumentuje Jakub Szkopek, analityk BM mBanku.

Dodaje, że odbudowę gospodarek po pandemii wspomagać będą programy pomocowe, które także dadzą impuls do wzrostu popytu na stal. Tym bardziej że w Europie część pieców produkujących stal została nieodwołalnie zamknięta, jak choćby w Krakowie. – Tak więc przy rosnącym popycie będziemy mieć do czynienia z niedoborami produkcyjnymi, co było już widoczne w IV kwartale 2020 r. Skutkowało to w ostatnich tygodniach eksplozją cen stali do poziomów z 2018 r. – zauważa Szkopek

Światowe Stowarzyszenie Stali WorldSteel oczekuje, że w 2021 r. globalny popyt na stal wzrośnie do niemal 1,8 mld ton, co oznaczałoby wzrost o 4 proc. wobec ich prognoz na 2020 r. Optymistyczne były już dane za listopad 2020 r., kiedy to światowa produkcja stali sięgnęła 158,3 mln ton i była o niemal 7 proc. wyższa niż rok wcześniej. Odpowiedzialne za to były przede wszystkim Chiny.

Kluczowe dla przyszłości branży będzie zapowiadane wprowadzenie na terenie Unii Europejskiej tzw. podatku węglowego, który ma na celu uwzględnienie w cenach importowanych produktów ich śladu węglowego. Jest to o tyle istotne, że koszty emisji dwutlenku węgla w UE rosną w zawrotnym tempie. Ceny uprawnień do emisji CO2 w styczniu tego roku przebiły już rekordowe 34 euro za tonę. – Zastosowanie takiej bariery dla tanich produktów spoza UE, np. z Chin, byłoby ogromną korzyścią dla polskich firm hutniczych i stanowiłoby bez wątpienia punkt zwrotny dla całego europejskiego przemysłu stalowego – przyznaje Szkopek.

To właśnie rosnące koszty emisji CO2, ale też rosnące ceny prądu i wprowadzenie dodatkowych opłat w ramach rynku mocy od 2021, były jednymi z przyczyn ostatecznego wyłączenia przez ArcelorMittal pieca do produkcji stali w Krakowie.

Po niezwykle trudnym 2020 r., gdy z powodu pandemii koronawirusa wiele hut musiało drastycznie przykręcić moce, rok 2021 według ekspertów powinien być bardziej łaskawy dla polskich firm hutniczych, jak i dystrybutorów stali.

– Wpływa na to kilka czynników. Przede wszystkim widzimy potencjał do dwucyfrowego odbicia na rynku motoryzacyjnym, który jest istotnym konsumentem stali. W 2020 r. rejestracja samochodów spadła w Europie o około 20 proc. Przykład Chin pokazuje, że po ustąpieniu pandemii rejestracje szybko wróciły do wcześniejszych poziomów – argumentuje Jakub Szkopek, analityk BM mBanku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii
Biznes
Futurystyczny projekt Arabii Saudyjskiej budzi kontrowersje. „Kazano zabijać”
Biznes
Sankcje działają. Miliarderzy wracają do Rosji, ale boją się nacjonalizacji
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Orły Rzeczpospolitej 2024 wybrane