Jubilerska sieć W.Kruk uruchomiła właśnie pierwszy salon zegarmistrzowskiej marki Patek Philippe. Rozmowy zajęły kilka lat. Istniejąca od 1839 r. marka to legenda – firma została założona przez polskich emigrantów: powstańca listopadowego Antoniego Patka i zegarmistrza Franciszka Czapka.
Obecnie produkuje w swoim zakładzie ok. 60 tys. zegarków rocznie. Mogłaby sprzedawać dużo więcej, ale jedną z dróg do sukcesu finansowego w branży luksusowych zegarków jest właśnie ograniczony dostęp wpływający na cenę. W 2019 r. na aukcji model Grandmaster Chime został sprzedany za 31 mln franków. Gdy rok temu pojawiły się pogłoski, że firma może zostać sprzedana, wyceny mówiły o 10 mld dol. przy przychodach ze sprzedaży ok. 1,5 mld dol. rocznie.
Do kompletu
Po wejściu tej marki w zasadzie można powiedzieć, że wszystkie najbardziej luksusowe marki zegarków są już w Polsce. – O przedstawicielstwo Patek Philippe zabiegaliśmy wiele lat. Popyt na luksusowe zegarki jest wysoki, często traktuje się je także jako lokatę kapitału. Sprzedaż jest bardzo selektywna, to zegarki w dużej mierze kolekcjonerskie. Proces zakupu jest kilkuetapowy, to nie są produkty, które kupuje się od ręki – mówi Radosław Jakociuk, wiceprezes VRG, właściciela W.Kruk, która sprzedaje też markę Rolex.
Luksusowe zegarki to jeden z filarów oferty, w ostatnich miesiącach radzą sobie lepiej niż oferta tańsza. Eksport zegarków ze Szwajcarii spadł w tym roku o 25,8 proc. W październiku segment do 200 franków stracił 20 proc., z przedziału 200–500 franków – 15 proc., powyżej zaś tej kwoty – już tylko 5,8 proc.