Merlin to jeden z najstarszych e-sklepów w Polsce, jego historia sięga 1999 r. Jednak pod koniec 2015 r. wydawało się, że losy firmy są przesądzone z racji tarapatów kolejnego właściciela, czyli spółki Czerwona Torebka. Najpierw ona złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości, później zrobiła to też spółka prowadząca Merlin.pl.
Kiedy właściwie można już było gasić światło, sytuacja się nagle odwróciła. W listopadzie 2015 r. markę, konta e-sklepu oraz bazy danych Marlin.pl wydzierżawił Topmall. To wówczas nieznana szerzej na rynku firma, która sprzedawała przez internet, ale głównie na rynki wschodnie. Dlatego w branży nie brakowało głosów krytycznych na temat szans powodzenia takiej operacji. Choć konkurencja postawiła już krzyżyk na Merlinie, to okazuje się, że za wcześnie.
Mądra reaktywacja
- Plan powrotu Merlina do dawnej skali jest realizowany zgodnie z założeniami – sprzedaż dynamicznie rośnie, wprowadzamy nowe kategorie, uruchomiliśmy własny magazyn, rozpoczęliśmy działalność wydawniczą oraz przejmujemy inne sklepy internetowe – mówi Łukasz Szczepański, prezes Merlin Group.
Początki były trudne, sklep został wydzierżawiony z tysiącami niezrealizowanych zamówień sprzed objęcia władzy przez Topmall. Firma postanowiła wszystkim niezadowolonym klientom przekazać bony rabatowe, co pozwoliło skłonić ich do dalszego kupowania w tym sklepie. Merlin.pl zaczął ponownie działać w marcu 2016 r., szybko zaczął realizować po kilkadziesiąt tysięcy zamówień miesięcznie, a skala działalności rosła miesięcznie o ok. 30 proc. Ten rok wygląda jeszcze lepiej. Przychody spółki już w pierwszym półroczu przekroczyły 15 mln zł, w stosunku do 18 mln zł w całym 2016r. i stabilnie rosną 2,5 krotnie w stosunku do 2016 r.
Firma mocno zmieniła strukturę oferty, Merlin odciął się też od wielu nietrafionych eksperymentów poprzedników i wraca do korzeni. Obecnie ponad 80 proc. sprzedaży to książki i ta kategoria ma pozostać jej głównym biznesem. Ale nie tylko.– Rozwijamy kolejne kategorie adresowane do kobiet, takie jak kosmetyki i zabawki, w szczególności szybko zyskujące na popularności gry planszowe. Mamy wobec nich ambitne plany w związku z sezonem świątecznym. Nie planujemy wchodzić za to w sprzedaż ubrań. Dużo bardziej perspektywiczna jest szeroko rozumiana kategoria dom i ogród w ramach której przygotowujemy specjalną ofertę ozdób świątecznych – wskazuje Łukasz Szczepański.