Więcej pustych sklepów w centrach i na ulicach

W Wielkiej Brytanii odsetek pustostanów w sześć miesięcy wzrósł do 11 proc. W Polsce będzie podobnie: na ulicach handlowych szybko przybywa zamkniętych sklepów i restauracji.

Aktualizacja: 07.09.2020 14:02 Publikacja: 06.09.2020 21:00

Więcej pustych sklepów w centrach i na ulicach

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Handel i gastronomia to sektory wyjątkowo mocno poszkodowane w wyniku pandemii koronawirusa, a to one głównie odpowiadają za wynajem lokali w centrach handlowych czy przy ulicach. Powolny odpływ już się zaczął, w pierwszym półroczu upadło 1,5 tys. sklepów. W usługach też nie dzieje się najlepiej, dlatego widmo pustych centrów staje się realne. Upadło już pierwsze duże – Sukcesja w Łodzi. Z Polski wycofuje się Tesco, co oznacza zamknięcie kolejnych sklepów sieci, w tym hipermarketów z galeriami.

Online to priorytet

Centra mają ok. 33 proc. mniej klientów niż rok temu, co powoduje, że kolejne firmy mogą się decydować na wyjście z rynku lub przynajmniej na ograniczenie liczby sklepów. – Decyzje o wycofaniu się Tesco z polskiego rynku zapadły w momencie, gdy o Covid-19 jeszcze nikt nie słyszał. Marka modowa Camaieu wycofanie się z polskiego rynku ogłosiła w maju, ale niewykluczone, że decyzja ta miała swą genezę dużo wcześniej – mówi Marta Mikołajczyk-Pyrć, dyrektor zespołu nieruchomości handlowych w dziale zarządzania nieruchomościami w Savills. – Rynek już od kilku lat przeżywa głębokie zmiany, a pandemia tylko je przyśpieszyła. Zwiększyło się tempo rozwoju sprzedaży przez internet – dodaje, podkreślając że w dość trudnej sytuacji znajdują się też duże galerie handlowe z rozbudowaną ofertą modową, choć te najlepsze powinny się obronić.

Czytaj także: Sklepy straciły miliardy

– Firmy handlowe będą inwestować w online. Te, które już je mają, będą rozwijać nowe narzędzia, integrować je z innymi systemami, inwestować w nowe, jak np. aplikacje mobilne, programy lojalnościowe, e-katalogi i podobne – mówi Dominik Janes z Unity Group.

W Wielkiej Brytanii w pierwszym półroczu odsetek pustostanów na ulicach handlowych wzrósł z 9,8 proc. w styczniu do 11 proc. w lipcu, najbardziej w Londynie, gdzie pustych lokali przybyło dwie trzecie – wynika z danych Springboard. Firma podaje, że na ulicach i w centrach jest 40 proc. mniej klientów niż rok temu. – Sytuacja się pogarsza, w ostatnim miesiącu spadek liczby klientów wyniósł 11 proc. w stosunku do poprzedniego – mówi Diane Wehrle, insights director at Springboard.

Sieci takie jak Marks & Spencer, Debenhams, John Lewis, Pret a Manger zamykają lokale i niestety nic nie wskazuje, aby miało się to zmienić.

W Polsce będzie podobnie, na koniec 2019 r. odsetek pustostanów w nieruchomościach handlowych dla 18 największych miast w Polsce wynosił 3,9 proc. Danych za strategiczne pierwsze półrocze jeszcze nie ma, choć firmy doradcze policzyły już wskaźniki dla sektora biurowego i magazynowego. – To niewygodny i trudny temat, wszyscy spodziewają się kiepskich danych, które mogą być wykorzystane w walce o poziom czynszów przed spodziewaną jesienną druga falą pandemii i jeśli nie lockdownem, to na pewno pewnymi ograniczeniami w pracy galerii – mówi jeden z analityków.

Idzie trudna jesień

Niemal w każdej galerii już widać puste lokale. – Ich poziom nieznacznie wzrastał w okresie od otwarcia centrów 4 maja do końca lipca 2020. Natomiast widzimy, że dzięki staraniom zarówno wynajmujących, jak i najemców większość wcześnie zamkniętych w tym okresie lokali zostało uruchomionych – mówi Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE. – Pandemia i zamknięcia centrów uniemożliwiły normalne funkcjonowanie sieci. Firmy, które już przed pandemią nie radziły sobie z rosnącą konkurencją lub wybrały nietrafione lokalizacje, weryfikują wielkość swojej sieci sklepów – dodaje, podkreślając, iż można spodziewać się, że do końca 2020 roku taka restrukturyzacja nastąpi i poziom pustostanów nieznacznie wzrośnie.

Zdecydowana większość centrów o pustostanach nie chce rozmawiać, oficjalnej wypowiedzi odmówiło wiele firm. – Wszyscy je widzą, nie da się tego ukryć, a spodziewamy się dopiero najgorszego – mówi szef firmy zarządzającej kilkoma galeriami. Inni również zaznaczają nieoficjalnie, że jesienią sporo więcej lokali w centrach może stać puste.

– W części handlowej wynajętych mamy obecnie 97,5 proc. powierzchni. Z powodu pandemii zamknęło się u nas tylko kilka małych sklepów (lokalne marki i małe sklepy franczyzowe). Najważniejsza była szybka reakcja i dwustronne rozmowy w celu ustalenia konkretnej pomocy dla każdego najemcy indywidualnie – mówi Yoram Reshef, wiceprezes warszawskiego Blue City. – Cały czas prowadzimy rozmowy z nowymi najemcami. W innych lokalizacjach sytuacja może wyglądać odmiennie, ale wpływ na to mają różne czynniki, nie tylko pandemia – dodaje.

– Poziom najmu w outletach Factory sięga blisko 100 proc. Pandemia nie wpłynęła na zwiększenie wolnych powierzchni w naszych centrach. Od lat strategicznie zarządzamy portfolio najemców, trzymając na minimalnym poziomie wakaty dla najbardziej pożądanych marek czy wprowadzając nowych najemców z większym potencjałem sprzedażowym – mówi Agnieszka Baczyńska, szefowa działu najmu Neiver.

W monitorowanych przez Retail Institute 140 centrach od początku roku w porównaniu z 2019 r. poziom pustostanów wzrósł o 2,5–3 proc. Nieznacznie zmniejszyła się powierzchnia sklepów z modą damską, męską. – Nie są to duże zmiany i można nimi skutecznie zarządzać. Nadal trudno jest określić, czy będą trwałe: toczą się rozmowy, a coraz więcej sieci śmielej mówi o odmrożeniu rozwoju i poszukiwaniu nowych lokalizacji – mówi Anna Szmeja, prezes Retail Institute. – Są i takie, które planują zamknięcia, ale w mojej ocenie nadal jest za wcześnie, aby stworzyć rzetelny bilans zmian. Być może procesy komercjalizacji i rekomercjalizacji wydłużą się i będą bardziej ostrożne, ale nie widzimy na razie powodów do niepokoju – dodaje.

Przemysław Dwojak GfK Polonia

Wiele zależy od płynności finansowej firm oraz od popytu – w jakim zakresie konsumenci będą powstrzymywali się od wydatków. Kwestia ewentualnego wzrostu pustostanów będzie też zależała od tego, jak dobrze spozycjonowane jest centrum, czy rozmiarem i ofertą dostosowane jest do rynku, na którym działa, i w jakim stopniu zaspokaja potrzeby swoich klientów. ?

Handel i gastronomia to sektory wyjątkowo mocno poszkodowane w wyniku pandemii koronawirusa, a to one głównie odpowiadają za wynajem lokali w centrach handlowych czy przy ulicach. Powolny odpływ już się zaczął, w pierwszym półroczu upadło 1,5 tys. sklepów. W usługach też nie dzieje się najlepiej, dlatego widmo pustych centrów staje się realne. Upadło już pierwsze duże – Sukcesja w Łodzi. Z Polski wycofuje się Tesco, co oznacza zamknięcie kolejnych sklepów sieci, w tym hipermarketów z galeriami.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Joe Biden karze chińskie firmy. To odwet za incydent z zeszłego roku
Handel
Ukraińskie płody rolne płyną morzem do odbiorców. Maliny podbiły rynek USA
Handel
Piechocki, LPP: Nie pozwę Hindenburg Research za raport o nas w Rosji. Na razie
Handel
Wojna cenowa cieszy konsumentów, ale coraz mocniej uderza w firmy handlowe
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Handel
Ofiary wojny cenowej. Za szalone promocje ktoś w końcu zapłaci