Najprawdopodobniej już w tym tygodniu administracja Donalda Trumpa ogłosi nowe karne podwyżki ceł na chińskie towary – donosi agencja Bloomberga. Cła wynoszące do 25 proc. mają zostać nałożone na produkty z Chin, których import do USA sięga 200 mld dol. rocznie.
Podzielona administracja
Jak dotąd USA dokonały karnych podwyżek ceł na produkty z Chin warte łącznie 50 mld dolarów, a Chiny odpowiedziały podwyżkami ceł na amerykańskie towary o takiej samej wartości. Prezydent Donald Trump już kilka tygodni temu zapowiadał, że może pójść dalej i uderzyć cłami w import z Chin za 200 mld dolarów. Ostatnia tura amerykańsko-chińskich rozmów w sprawie handlu nie przyniosła rozstrzygnięć.
Do 6 września amerykańskie spółki i obywatele mogą zgłaszać swoje wnioski i uwagi dotyczące zapowiadanych podwyżek ceł. Ogłoszenie kolejnego etapu w wojnie handlowej może nastąpić tuż po tej dacie. Ma ono być skorelowane z rozpoczęciem „sezonu politycznego" po wakacjach. Trump chce pokazać twarde stanowisko wobec Chin przed listopadowymi wyborami do Kongresu.
Administracja jest jednak podzielona w sprawie nowych ceł. Peter Navarro, prezydencki doradca ds. handlu, i Robert Lighthizer, szef Biura Amerykańskiego Przedstawiciela Handlowego, chcieliby jak najszybszego uderzenia w Chiny. Sekretarz skarbu Steven Mnuchin i prezydencki doradca ekonomiczny Larry Kudlow chcą więcej czasu na negocjacje.
Po tym, jak USA osiągnęły porozumienie w sprawie handlu z Meksykiem, widać zaostrzenie konfrontacji na innych frontach wojny handlowej. Amerykański prezydent skrytykował więc w czwartek Chiny za celowe osłabianie juana. Jego sekretarz stanu Steven Mnuchin kilka dni temu chwalił zaś Chiny za... powstrzymanie deprecjacji tej waluty.