#RZECZoBIZNESIE: Tadeusz Senda: Twardy brexit to powrót cła, który podroży import towarów

Wielka Brytania w początkowym okresie będzie traktowana jak Chiny, Stany Zjednoczone czy Rosja – mówi Tadeusz Senda , zastępca dyrektora Departamentu Ceł, Ministerstwo Finansów, gość programu Marcina Piaseckiego.

Aktualizacja: 15.03.2019 11:53 Publikacja: 15.03.2019 11:40

#RZECZoBIZNESIE: Tadeusz Senda: Twardy brexit to powrót cła, który podroży import towarów

Foto: tv.rp.pl

Tematem rozmowy była kwestia ceł po brexicie. Gość tłumaczył jak by to wyglądało w przypadku twardego brexitu.

- Dla przedsiębiorców, którzy dokonywali wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów zostaną wprowadzone nowe reguły gry . Teraz będą traktowani jako osoby przywożące towar z kraju trzeciego. Do tej pory były tylko obowiązki podatkowe, teraz pojawią się obowiązki celne. To podroży import towarów do Polski - mówił Senda.

Wielka Brytania w początkowym okresie będzie traktowana jak Chiny, Stany Zjednoczone czy Rosja.

- Całe negocjowane porozumienie opiera się na kwestiach handlowych i celnych. Wszystkie dzisiejsze problemy, to nierozwiązane sprawy granicy celnej między Wielką Brytanią a Irlandią – tłumaczył gość.

W Wielkiej Brytanii produkowane są np. samochody. - Po brexicie pojawi się cło w wysokości 10 proc. Do tego dojdzie akcyza zależna od pojemności silnika (3,6 lub 18 proc.). Dodatkowym elementem jest 23 proc. VAT - wyliczał Senda.

Przypomniał, że przedsiębiorcy to też podróżni.

- Tu pojawiają się nowe normy przywozowe. Z Londynu będzie można przywieźć bez dodatkowych podatków drobiazgi, tylko do wysokości 430 euro. Już nie będziemy przechodzić przez zielone przejście na lotnisku. Wejdą też normy ilościowe, np. whisky przywieziemy tylko 1 litr – podał gość.

Jeżeli będzie wiadoma data, Komisja Europejska zaleca, żeby na kilka dni po brexicie wstrzymać się z wysyłaniem lub odbiorem towarów na Wyspy.

- Wtedy nastąpi przełamanie tego, co się będzie działa na kanale La Manche czy Dover. Wszyscy muszą się przyzwyczaić do nowych zasad - mówił Senda.

Gość podał, że przewiduje się, iż ponad 1 mln dodatkowych zgłoszeń celnych obciąży polski system. - Przeprowadziliśmy odpowiednie testy i wydaje się, że cały system IT powinien to wytrzymać – zdradził.

Zaznaczył, że główny problem będą mieli celnicy we Francji, Belgii, Holandii.

Senda zdradził, że ministerstwo myśli o uruchomieniu linii promowych z Gdyni do Wielkiej Brytanii, aby już na promach clić i przygotowywać deklaracje celne towarów.

Tematem rozmowy była kwestia ceł po brexicie. Gość tłumaczył jak by to wyglądało w przypadku twardego brexitu.

- Dla przedsiębiorców, którzy dokonywali wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów zostaną wprowadzone nowe reguły gry . Teraz będą traktowani jako osoby przywożące towar z kraju trzeciego. Do tej pory były tylko obowiązki podatkowe, teraz pojawią się obowiązki celne. To podroży import towarów do Polski - mówił Senda.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Ukraińskie płody rolne płyną morzem do odbiorców. Maliny podbiły rynek USA
Handel
Piechocki, LPP: Nie pozwę Hindenburg Research za raport o nas w Rosji. Na razie
Handel
Wojna cenowa cieszy konsumentów, ale coraz mocniej uderza w firmy handlowe
Handel
Ofiary wojny cenowej. Za szalone promocje ktoś w końcu zapłaci
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Handel
Znana japońska marka odzieżowa otwiera pierwszy sklep w Polsce