Wirus uderzy także w sklepy

Globalna fabryka staje z powodu epidemii. Przestoje w Chinach wpłyną na dostawy do Polski.

Aktualizacja: 04.02.2020 05:31 Publikacja: 03.02.2020 20:03

Wirus uderzy także w sklepy

Foto: AFP

Rozwijająca się epidemia koronawirusa coraz mocniej uderza w gospodarkę Chin. W poniedziałek, chwilę po otwarciu notowań tamtejszych giełd po przedłużonej przerwie noworocznej, z kapitalizacji chińskich firm wyparowało aż 400 mld dol.

Czytaj także: Epidemia obrosła w fake newsy

Z kolei Bloomberg informuje, że epidemia już wywołała spadek chińskiego zapotrzebowania na ropę naftową o 20 proc., co powoduje obniżkę cen tego surowca na całym świecie. Tanieje także miedź, której Chiny są jednym z głównym odbiorców. Wpłynie to na wyniki polskiego KGHM.

Fabryki na wakacjach

Kolejne zakłady w Chinach informują o przedłużeniu przestojów noworocznych. Firmy wstrzymują podróże służbowe. Dostawy do Europy także są zagrożone.

Import z Chin do Polski to ponad 110 mld zł rocznie, głównie trafiają do nas maszyny i urządzenia, materiały i wyroby tekstylne oraz inne produkty przemysłowe. Polski eksport do ChRL jest ponad 10-krotnie mniejszy. Duże firmy w Polsce ratują przed perturbacjami zapasy zgromadzone w magazynach na okres Chińskiego Nowego Roku. To nawet ponaddwutygodniowe wakacje dla niemal wszystkich zakładów w ChRL i tradycyjnie mniejsza produkcja w styczniu.

– Uważnie śledzimy doniesienia dotyczące koronawirusa oraz zalecenia WHO i Ministerstwa Zdrowia. Tak jak wiele innych globalnych koncernów, zawiesiliśmy wszystkie podróże służbowe pracowników grupy do Azji Południowo-Wschodniej – mówi Tomasz Pietrzyk, rzecznik Grupy Amica, która u tamtejszych podwykonawców zleca produkcję pod swoją marką m.in. lodówek i pralek. – Dzisiaj nie zakładamy, że mogą wystąpić problemy z dostawami towarów do Europy, ale na bieżąco przyglądamy się sytuacji. W razie możliwości wystąpienia takiego scenariusza możemy znacząco zwiększyć zapasy towarów w naszym automatycznym magazynie wysokiego składowania – dodaje Pietrzyk.

Także w innych segmentach rynku mogą się pojawić problemy. Niektórym firmom pomaga cykl roczny. – Produkcja na najbliższy sezon SS20 (z ang. spring summer 2020 – red.) została już zakończona – mówi Daria Sulgostowska, rzecznik grupy CCC. – Cała kolekcja to blisko 30 mln par obuwia. Mamy z niej w Chinach już bardzo znikomą ilość butów, która powinna zostać przygotowana do wysyłki. Niemniej monitorujemy sytuację w regionie i w razie potrzeby będziemy reagować na bieżąco. Życzymy także tamtej społeczności, aby jak najszybciej uporała się z sytuacją, która ją dotknęła – dodaje Daria Sulgostowska.

Boom na e-zakupy

W gorszej sytuacji są mniejsze polskie firmy, które towar muszą sprowadzać na bieżąco. – Na szybko nowych źródeł dostaw się nie znajdzie, tym bardziej że w podobnej sytuacji są teraz inne firmy z całego świata – mówi jeden z dystrybutorów drobnej elektroniki.

Epidemia to wyzwanie również dla firm eksportujących do ChRL, np. kosmetyki. – Jak większość firm działających na rynku chińskim, jesteśmy zaniepokojeni wybuchem epidemii koronowirusa oraz pojawiającymi się kolejnymi jego ogniskami w innych azjatyckich państwach. Z tego powodu staramy się wspierać naszych klientów na wielu płaszczyznach, m.in. poprzez dostarczenie zapasów produktów medycznych (np. masek) – mówi Jędrzej Karasek, dyrektor ds. e-commerce w Primavera Parfum, która sprzedaje kosmetyki za pośrednictwem platformy Tmall. – Chińczycy są bardzo zaradni i potrafią się dostosować do trudnych sytuacji, co wynika m.in. z szerokiego dostępu do internetu. Nie ma dla nas znaczenia, czy pracownicy Tmall pojawiają się w biurze, czy pracują w domach. Na razie nie odczuwamy na własnej skórze skutków wirusa – dodaje.

Firma chce obecną sytuację potraktować jako szansę, bo uziemieni w domach chińscy konsumenci chętniej będą robili zakupy online. Nie będzie to łatwe. – Epidemia koronowirusa rodzi wiele komplikacji logistycznych, zwłaszcza w przypadku transportu lotniczego, bo wiele lotów jest wstrzymanych, a to jest nasz główny sposób transportu – mówi Jędrzej Karasek.

Rząd Chin ogłosił wiele programów stymulujących gospodarkę, a Ludowy Bank Chin obniżył stopy procentowe o 0,1 pkt proc. – To raczej niewystarczające, by zapobiec silnemu spowolnieniu w I kw., i władze będą musiały zrobić więcej. Ale na razie pokazuje to, że rynki nie będą pozostawione same sobie – ocenia główny ekonomista TMS Brokers Konrad Białas.

Na uspokojenie nastrojów nie wpływa jednak to, że liczba zakażonych wzrosła do ponad 17 tys. w ponad 20 krajach.

Tymczasem Polacy z zakupów online w Chinach nie rezygnują. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", AliExpress notuje wręcz wzrost liczby użytkowników z Polski. – Nie ma dowodów wskazujących na to, że paczki lub ich zawartość niosą ze sobą jakiekolwiek ryzyko zarażenia koronawirusem – zapewnia biuro prasowe firmy. – Zwracamy szczególną uwagę na tę sytuację i będziemy współpracować z odpowiednimi organami – zapewnia AliExpress.

Rozwijająca się epidemia koronawirusa coraz mocniej uderza w gospodarkę Chin. W poniedziałek, chwilę po otwarciu notowań tamtejszych giełd po przedłużonej przerwie noworocznej, z kapitalizacji chińskich firm wyparowało aż 400 mld dol.

Czytaj także: Epidemia obrosła w fake newsy

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu