Centra handlowe mają pomysł na kryzys. Sklepy odzieżowe zaprotestują?

Właściciele 305 centrów i obiektów handlowych opracowali swój pomysł na rozwiązanie kryzysu w sektorze po zamknięciu większości obiektów. Nie spodoba się on sieciom odzieżowym.

Aktualizacja: 07.04.2020 14:19 Publikacja: 07.04.2020 13:45

Centra handlowe mają pomysł na kryzys. Sklepy odzieżowe zaprotestują?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Właściciele centrów handlowych z co najmniej 2 tys. mkw. powierzchni podkreślają, że w odróżnieniu od najemców lokali, nie tylko nie zostali objęci programem osłonowym w ramach uchwalonej tzw. Tarczy Antykryzysowej, ale wręcz przerzucono na tę grupę pełną odpowiedzialność finansową za skutki pandemii Covid-19, które dotknęły branżę handlu detalicznego.

Jak czytamy w komunikacie, wynajmujący zostali pozbawieni jedynego źródła przychodów w postaci comiesięcznych czynszów od najemców, z których finansują koszty utrzymania centrów handlowych, wynagrodzenia pracowników, spłaty kredytów bankowych oraz daniny publiczno-prawne. Powyższe koszty są stałe i stanowią łącznie około 85-90 procent miesięcznych przychodów centrów handlowych, w zależności od wysokości zaciągniętych kredytów.

Dodatkowo, pomimo że centra nadal częściowo działają – najemcy zostali zwolnieni z opłat eksploatacyjnych, które w normalnych warunkach pokrywały część kosztów utrzymania centrum (np. sprzątanie, ochrona, remonty i naprawy, media, podatki, ubezpieczenia, zarządzanie centrum). Oznacza to, że z dnia na dzień wynajmujący w centrach handlowych zostali pozbawieni możliwości obsługi zadłużenia oraz regulowania zobowiązań wobec swych pracowników i usługodawców. Brak jakichkolwiek zapisów osłonowych w tzw. Tarczy Antykryzysowej, np. w zakresie zawieszenia zobowiązań kredytowych wynajmujących, postawił pod znakiem zapytania płynność wielu właścicieli centrów handlowych, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla ich biznesu i biznesu ich najemców, jak również szeregu podmiotów powiązanych, bez których funkcjonowanie centrów handlowych byłoby niemożliwe. To musi rodzić reakcję łańcuchową i negatywne skutki dla całej gospodarki będą długoterminowe.

Dlatego właściciele centrów proponują, aby najemcy, którzy uzyskają obrót miesięczny mniejszy niż 70 proc. średniego miesięcznego obrotu z 2019 r., otrzymali rabaty w czynszu adekwatne do lokalizacji i sytuacji najemcy oraz zakresu wsparcia/pomocy ze strony rządu w okresie od 6 do 12 miesięcy od daty zniesienia ograniczeń, pod warunkiem przedłużenia umów najmu o okres odpowiadający co najmniej okresowi korzystania z ulg w czynszu. Z kolei najemcy, którzy uzyskają obrót miesięczny nie mniejszy niż 70 proc. średniego miesięcznego obrotu z 2019 roku, zapłacą czynsz i opłaty eksploatacyjne zgodnie z umową najmu.

– Chcąc ograniczyć druzgocący efekt domina, który nastąpi w bardzo krótkim czasie – musimy działać w porozumieniu. Wszystkie strony muszą wyjść ze strefy komfortu i zrozumieć, jak bardzo jesteśmy sobie potrzebni. Zarówno wynajmujący, jak i najemcy wzajemnie od siebie zależą. Obie strony działają na szeroką skalę i są obciążone wysokimi, bieżącymi kosztami. Zatem musimy wypracować rozwiązania, które pozwolą nam wspólnie przetrwać do czasu, gdy będziemy mogli zacząć normalnie funkcjonować. Jesteśmy gotowi do rozmów z najemcami, aby uzgodnić zasady rozliczania czynszów i opłat eksploatacyjnych po odwołaniu stanu epidemii, w drodze indywidualnych negocjacji stron i podpisania stosownych aneksów do umów najmu – powiedział Rafał Kwiatkowski, członek zarządu EPP i wiceprezes ds. operacyjnych.

Dla najemców to mniej atrakcyjna propozycja w stosunku do oferty z ustawy o tarczy, zakładającej obecnie wygaszenie umów i brak opłat z tytułu czynszów, a następnie zawarcie nowych, dłuższych porozumień właścicieli centrów i najemców.

Centra podkreślają, że aby umożliwić wypracowanie satysfakcjonujących rozwiązań z najemcami niezbędna jest pomoc rządu dla właścicieli centrów handlowych. To przywrócenie na stałe niedziel handlowych, rezygnacja na stałe z podatku galeryjnego i podatku od sprzedaży detalicznej. Również oczekują umorzenia podatku od nieruchomości i opłat za wieczyste użytkowanie do końca 2020 r. (refundacja dla samorządów z rządowych funduszy pomocowych) oraz wprowadzenia na okres do końca 2020 roku kasowej metody rozliczania VAT i CIT. Chcą także wprowadzenia mechanizmu bezproblemowego odraczania przez banki rat kapitałowych do końca 2020 roku, z możliwością przedłużenia na 2021 rok jak i wprowadzenia mechanizmu finansowania przez państwo w okresie do końca 2020 roku rat odsetkowych od kredytów udzielonych przez banki w Polsce na inwestycje w centra handlowe w Polsce. Inne propozycje to pomoc Polskiego Funduszu Rozwoju w formie nieoprocentowanych pożyczek, obejmowania obligacji lub zastosowania innych instrumentów finansowych, zwiększających płynność u przedsiębiorców oraz pokrywanie przez państwo 80 proc. kosztów wynagrodzeń u najemców i wynajmujących do końca 2020 r. To również umorzenie składek ZUS w okresie epidemii u najemców i wynajmujących bez względu na wielkość firmy.

– Trzeba jasno podkreślić, że nasze propozycje na rzecz dialogu z najemcami muszą zostać niezwłocznie uzupełnione o konkretne formy wsparcia i rozwiązania osłonowe dla nas – właścicieli centrów handlowych – ze strony rządu. Nieuwzględnienie perspektywy wynajmujących w przepisach uchwalonej tzw. Tarczy Antykryzysowej, to brak zrozumienia dla sposobu funkcjonowania całej branży. Kluczowe jest symetryczne wsparcie dla wszystkich uczestników tego rynku, zarówno najemców, jak i właścicieli centrów handlowych, bo wszystkie te podmioty i ich kondycja biznesowa są od siebie wzajemnie zależne. Bez odpowiedniego wsparcia ze strony państwa szeroko pojęta branża handlowa może pogrążyć się w zapaści na wiele lat – komentuje Aleksander Walczak, prezes Dekada.

– Jako właściciele i zarządzający centrami handlowymi znaleźliśmy się w głębokim kryzysie, ale ponad dwie dekady dobrej współpracy z naszymi partnerami po stronie najemców – sprawia, że dobrze czujemy problemy, z którymi obecnie mierzy się wielu z nich. Wierzymy, że obie strony mają zarówno wystarczający poziom doświadczenia biznesowego, jak i empatii, aby znaleźć porozumienie bez pośredników – powiedział Rafał Sonik, prezes Gemini Holding, jeden z twórców GRUPY 305, porozumienia wynajmujących na rzecz dialogu z najemcami i wypracowania konstruktywnych rozwiązań dla rynku po odwołaniu stanu epidemii.

Właściciele centrów handlowych z co najmniej 2 tys. mkw. powierzchni podkreślają, że w odróżnieniu od najemców lokali, nie tylko nie zostali objęci programem osłonowym w ramach uchwalonej tzw. Tarczy Antykryzysowej, ale wręcz przerzucono na tę grupę pełną odpowiedzialność finansową za skutki pandemii Covid-19, które dotknęły branżę handlu detalicznego.

Jak czytamy w komunikacie, wynajmujący zostali pozbawieni jedynego źródła przychodów w postaci comiesięcznych czynszów od najemców, z których finansują koszty utrzymania centrów handlowych, wynagrodzenia pracowników, spłaty kredytów bankowych oraz daniny publiczno-prawne. Powyższe koszty są stałe i stanowią łącznie około 85-90 procent miesięcznych przychodów centrów handlowych, w zależności od wysokości zaciągniętych kredytów.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy