Szwedzka sieć meblarska Ikea już nie raz musiała zmagać się z żartownisiami, którzy wymyślali różne złożone gry w jej sklepach. I choć gigant powinien się cieszyć z tego, że stworzył tak przytulne i pełne atrakcji wnętrze, że nawet dorośli chcą się poczuć w nim jak dziecko, to tego typu zorganizowane akcje bywają często gorączką dla pracowników sieci. 

Czytaj także:  Ikea projektuje specjalne domy dla osób z zanikami pamięci 

Niedawno przekonała się o tym obsługa jednego ze szkockich sklepów Ikei. Internauci skrzyknęli się pod koniec sierpnia na Facebooku, knując niecny plan urządzenia sobie ogromnej zabawy w chowanego w tym lokalu. Liczba chętnych, którzy klikali na wydarzeniu, że wezmą w nim udział, rosła w tempie błyskawicznym, aż przekroczyła ponad 3 tysiące użytkowników. 

Zainteresowanie akcją było tak wielkie, że zaniepokojona obsługa Ikei w Glasgow postanowiła wezwać na ten dzień policję z obawy przed gigantycznym tłumem nachodzącym jej sklep. Pięciu funkcjonariuszy policji spędziło z tego powodu w lokalu cały dzień. Na szczęście, jak podaje dziennik the Independent, obyło się bez aresztowań ani sporów z klientami, którzy przybyli do sklepu w celach rozrywkowych. Niewątpliwie jednak akcja napędziła dużo strachu pracownikom sieci i mogła skończyć się znacznie gorzej – gdyby rzeczywiście wszyscy, którzy kliknęli „wezmę udział” na Facebooku stawili się pod drzwiami Ikei.

Po nie pierwsza tak duża zorganizowana akcja klientów, którzy chcieli zabawić się w którymś ze sklepów sieci. Wcześniej ponad 32 tysiące użytkowników Facebooka planowało stawić się na podobnej grze w Ikei w mieście Eindhoven w Holandii – i spora część z nich rzeczywiście to zrobiła, chowając się nawet godzinami w udekorowanych pokojach sklepu i między meblami.