Sieć Iceland postanowiła w tym roku w świątecznych reklamach pochwalić się faktem, że rezygnuje z dodawania oleju palmowego do produktów swoich marek własnych. Iceland, która jako pierwsza obiecała wycofać kontrowersyjny surowiec, chciała iść za ciosem i korzystać z mody na ekologię. Najlepszym pomysłem na film reklamowy wydało się sieci wykorzystanie klipu nakręconego na zlecenie Greenpeace, w którym dziewczynka zastanawia się, czemu mały orangutan rozrabia w jej pokoju.
Reklama nie zjawi się jednak w telewizji, jako reklama Iceland. Odpowiedzialny za weryfikację reklam organ, Clearcast, uznał, że łamie ona zasady określone w Communications Act z 2003 roku, które zakazują politykowania w reklamach komercyjnych.
- Clearcast i nadawcy nie byli w stanie dać zielonego światła tej reklamie, ponieważ nie jest ona zgodna z kodeksem dobrych praktyk reklamowych – stwierdziła rzeczniczka Clearcast, cytowana przez „The Guardian”.
- Sądzimy, że to jest ważna historia, która powinna być opowiedziana. Wiedzieliśmy, że jest ryzyko (że spot nie będzie dopuszczony), ale daliśmy z siebie wszystko – komentował Richard Walker, syn założyciela Iceland.