Grecja na własnym garnuszku. Koniec pomocy

20 sierpnia kończy się trzeci program pomocy Grecji po kryzysie finansowym sprzed 9 lat, który zmniejszył jej gospodarkę o jedną czwartą i zmusił do bolesnych cięć oszczędnościowych. Ateny liczą teraz na powrót na międzynarodowe rynki finansowe

Aktualizacja: 19.08.2018 15:01 Publikacja: 19.08.2018 11:23

Grecja na własnym garnuszku. Koniec pomocy

Foto: Bloomberg

Kryzys wywołał głęboki szok u Greków, którzy z entuzjazmem zamieniali w 2001 r. drachmę na euro. Przyjęcie jednolitej waluty zapoczątkowało epokę tanich kredytów, które napędziły prywatną konsumpcję i wydatki publiczne, co rozdęło deficyt budżetowy i rachunków bieżących. Od czasu kryzysu długu w Europie na początku 2010 r. cztery kolejne rządy w Atenach starały się nie dopuścić do bankructwa państwa korzystając z największego w historii gospodarki programu pomocy na sumę ponad 310 mld euro pożyczonych przez trojkę: Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Czytaj także: Grecja cieszy wierzycieli

Teraz gdy Ateny wracają do normalności i odzyskują suwerenność gospodarczą blizny są nadal widoczne: banki uginają się pod ciężarem gigantycznych przeterminowanych pożyczek, a zadłużenie finansów publicznych jest nadal największe w strefie euro i wynosi 180 proc. PKB. Ale słońce zaczyna wyglądać zza chmur. Gospodarka, która skurczyła się o 26 proc. w latach kryzysu zaczęła rosnąc, turystyka kwitnie (wzrost o 16,8 proc. po 5 miesiącach), a bezrobocie powoli maleje ze szczytowych 28 proc. do 19,5 proc.

 

Pierwszy kwartał był kolejnym piątym okresem wzrostu gospodarczego, jego tempo doszło do 2,3 proc. w skali rocznej, co wskazuje na postępujące ożywienie wspomagane eksportem. Komisja Europejska zakłada dla Grecji 1,9 proc. w tym roku, ale sceptycyzm nie zniknął. MFW przewiduje wprawdzie 2 proc. w tym roku i 2,4 proc., w 2019 r. ale uważa, że „zewnętrzne i krajowe ryzyka przechylają szalę w dół".

 

Władze w Atenach zobowiązały się, że po wygaśnięciu programu pomocowego wypracują nadwyżkę budżetu pierwotnego (bez obsługi zadłużenia) 3,5 proc PKB do 2022 r. i 2,2 proc. do 2060 r. Porozumienie z czerwca Grecji z partnerami ze strefy euro o złagodzeniu długu (przedłużenie terminów spłat, obniżenie oprocentowania) ułatwi temu krajowi powrót na rynki finansowe.

 

Posunięcia dotyczące długu wraz z buforem gotówkowym 24 mld euro pomogą Grecji w obsłudze długu w średnim okresie i ułatwią dostęp do rynków. MFW uważa jednak, że długoterminową obsługa długu nie jest pewna i należy realistycznie zmienić założenia budżetu pierwotnego i wzrostu gospodarczego. — Nie widzę powodów do fetowania zakończenia programu pomocy, bo może okazać się, że wejdziemy z deszczu pod rynnę — stwierdził emerytowany profesor historii Uniwersytetu Ateńskiego, Thanos Veremis. — Większość ludzi została oskubana do czysta podatkami, nie mają dość pieniędzy na ulokowanie w biznes czyli na poprawę sytuacji — dodał.

 

Kryzys wywołał głęboki szok u Greków, którzy z entuzjazmem zamieniali w 2001 r. drachmę na euro. Przyjęcie jednolitej waluty zapoczątkowało epokę tanich kredytów, które napędziły prywatną konsumpcję i wydatki publiczne, co rozdęło deficyt budżetowy i rachunków bieżących. Od czasu kryzysu długu w Europie na początku 2010 r. cztery kolejne rządy w Atenach starały się nie dopuścić do bankructwa państwa korzystając z największego w historii gospodarki programu pomocy na sumę ponad 310 mld euro pożyczonych przez trojkę: Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze