WIG20 przyklejony do 2150 pkt

Od kilku sesji indeks dużych spółek oscyluje przy wyżej wskazanym poziomie. Czy dziś dojdzie do silniejszego ruchu?

Publikacja: 10.07.2018 10:26

WIG20 przyklejony do 2150 pkt

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Wprawdzie warszawskiej giełdzie nie udało się wczoraj zakończyć dnia na plusie (WIG20 spadł o symboliczne -0,02%), ale na całym świecie obserwowaliśmy ewidentny spadek awersji do ryzyka. Indeksy strefy euro zyskiwały od +0,2% (IBEX) do +0,6% (Stoxx 600), w pierwszej części dnia umacniała się także waluta, wspierając coraz bardziej ewidentne uspokojenie nastrojów na rynkach wschodzących. Gdy wieczorem pałeczkę przejęło NYSE było już tylko lepiej, NASDAQ i S&P500 zyskały po +0,9%, a DJIA +1,3%.

Relatywnie spokojny pozostawał na Twitterze Donald Trump. Poza jedną wiadomością sugerującą, że Chiny mogą sabotować porozumienie w Singapurze, aby wywrzeć na nim presję w kwestiach handlu (nie wywołującą właściwie żadnej reakcji) obrócił swoje zainteresowanie ku kwestiom lokalnym, a konkretnie rosnącym cenom leków. Tu udało mu się zrobić większe wrażenie, notowania spółek farmaceutycznych zanurkowały, a spadkom przewodził wymieniony w tweecie Pfizer.

Wydarzeniem dnia były ewidentnie informacje o pogłębiającym się rozpadzie w rządzie Theresy May. Pierwsze pochodziły jeszcze z weekendu, ale o ile rezygnację ministra ds. Brexitu, Davida Davisa, rynek przyjął w miarę spokojnie (choć funt tracił szczególnie do euro), odejście znacznie popularniejszego ministra spraw zagranicznych, Borisa Johnsona, wywołało jego prawdziwe załamanie. Kurs GBPUSD, który w godzinach porannych znajdował się w okolicach 1,3350, spadł przejściowo aż do poziomu 1,32, a obecnie znajduje się niewiele wyżej. Jest to o tyle istotne, że umożliwiło dolarowi obronę kluczowych technicznych poziomów także względem euro, które nie zdołało nawet przetestować oporu na poziomie 1,18. Na znaczenie dalszego oddalania się dolara od czerwcowych dołków wskazujemy regularnie – bez niego nie będzie możliwe trwalszego przywrócenia zaufania do rynków wschodzących, które jest kluczowe także z naszej lokalnej perspektywy w sytuacji, gdy krajowe instytucje generują podaż akcji.

Warto także przypomnieć, że najbliższe miesiące będą kluczowe dla kwestii porozumienia Wielkiej Brytanii z UE. Odejście Borisa Johnsona zapewne doprowadzi do eskalacji oporu frakcji Konserwatystów, która pierwotnie dążyła do Brexitu, wobec ogłoszonego przez Theresę May w ubiegłym tygodniu planu. Jej posada ponownie staje się niepewna, kwestią czasu wydaje się pojawienie się pretendentów do objęcia teki premiera, co grozi zrobieniem kilku kroków w tył w negocjacjach w UE.

Na wzmiankę zasługuje także turecki prezydent, R. Erdogan, który robi wszystko, by doprowadzić do załamania ekonomicznego w swoim kraju. Świat obiegły wczoraj informacje, że jeszcze przed oficjalnym zaprzysiężeniem zdążył przygotować dekret, który umożliwi mu mianowanie prezesów banku centralnego bez konsultacji z nikim. Zniknąć ma także kadencyjność, będą oni pełnili swoją funkcję dożywotnio. W tej sytuacji mianowanie swojego zięcia ministrem połączonych resortów finansów i skarbu było już tylko wisienką na torcie, która umożliwia lirze kontynuowanie trendu spadkowego nawet pomimo poprawiającego się otoczenia zewnętrznego.

Remigiusz Lemke, analityk DM mBanku

Zgodnie z oczekiwaniami, na fali korzystnych nastrojów płynących z rynków zagranicznych, FW20 rozpoczął dzień od mocnego uderzenia popytu. Presja kupujących była tak duża, że otwarcie wypadło powyżej MA200h. Jednak jak się później okazało wysoki początek handlu był szczytem możliwości popytu tego dnia. W kolejnych godzinach korzystne nastroje mocno się schłodziły, notowania powróciły poniżej dwustugodzinowej średniej. W końcówce sesji kupujący ponownie podjęli starania o wyciągnięcie kursu, co przełożyło się na obronę wsparcia 2118 oraz pojawienie się białych popytowych świec. Ostatecznie FW20 zakończył dzień na wysokości 2127, czyli zaledwie dwa punkty powyżej kursu odniesienia. W ujęciu intra wskaźniki nie generują jednoznacznych sygnałów, z kolei na dniach MACD w dalszym ciągu posiada niezagrożone sygnały kupna. Otoczenie zewnętrzne ponownie powinno sprzyjać wzrostom. S&P500 zdrożał o +0,88% i jest na najlepszej drodze do zaatakowania oporu mieszczącego się w okolicy 2800 punktów. W Azji również przewagę posiadają kupujący. Główne indeksy drożeją o blisko 1%, co prawdopodobnie znajdzie odzwierciedlenie w początkowej fazie sesji. W kalendarzu makro ponownie brakuje ważnych wydarzeń mogących mieć wpływ na zmienność. Chińska inflacja CPI wyniosła 1,9% r/r i była zgodna z oczekiwaniami analityków. Z koeli inflacja PPI okazała się wyższa od konsensusu o 0,2 p.p. i wyniosła 4,7%. W trakcie sesji europejskiej ogłoszone zostaną dane o miesięcznej produkcji przemysłowej we Francji, Włoszech oraz Wielkiej Brytanii. Ważniejszym odczytem będzie publikacja indeksu instytutu ZEW, która zaplanowana jest na godzinę 11.

Krzysztof Pado, analityk DM BDM

Tydzień na WIG20 zaczął się relatywnie słabo. Mimo początkowych wzrostów, indeks blue-chipów zakończył ostatecznie dzień na lekkim minusie (-0,02%, 2151,7 pkt), co dało trzecią z rzędu spadkową świecę o czarnym korpusie. Ciążył nam tym razem m.in. kurs PKN (już w przyszłym tygodniu spółka publikuje wyniki za 2Q'18), któremu nie pomaga ostatnie osłabienie USD. Dobrze radziły sobie natomiast notowania KGHM, po złapaniu oddechu przez miedź (ostatnie cztery tygodnie były fatalne dla tego metalu). Bardziej pozytywny obraz niż Warszawa prezentowały zagraniczne parkiety. DAX zyskał 0,4%, co było trzecią wzrostową sesję z rzędu. Jeszcze lepiej prezentowała się Wall Street, gdzie S&P500 wzrósł o 0,9% (także trzeci wzrost pod rząd). W USA rozkręca się powoli sezon wyników kwartalnych, dziś przed sesją dane poda m.in. PepsiCo. Rano nastroje na parkietach są lekko pozytywne. Zyskuje na wartości większość (poza Chinami) azjatyckich rynków. Na ok. 0,1% plusach handlowane są kontrakty na S&P500 i DAX. Niemiecki indeks znajduje się tuż pod 12 600 pkt, gdzie przebiega dość ważna linia, która w ostatnich miesiącach stanowiła często punkt zwrotny (zarówno dla byków jak i dla niedźwiedzi). Średnioterminowo, indeks warszawskich blue-chipów pozostaje nadal w sekwencji pogłębiania dołków i coraz niższych szczytów korekt wzrostowych. Najbliższym wsparciem pozostają okolice 2100 pkt (czerwcowe minimum jest na 2097 pkt).Technicznie byki mają najbliższy opór na 2200 pkt, który to poziom poległ w połowie ubiegłego miesiąca. Do złamania trendu spadkowego byłoby potrzebne jednak wyjście dopiero ponad 2287 pkt, a najlepiej ponad 2333 pkt. Z poważniejszych danych makro mamy dziś w zasadzie tylko indeks instytutu ZEW za lipiec (11:00).

Analitycy CDM Pekao

Początek kolejnego tygodnia na rynkach akcji był jednoznacznie wzrostowy, wyraźny optymizm panujący od kilku sesji na rynkach akcji USA w końcu znacząco, pozytywnie wpłynął na pozostałe regiony. Wczoraj nastąpił istotny spadek awersji do ryzyka sygnalizowany przez rynek FX i rynek rządowego długo. Zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane, ale po raz pierwszy od ponad tygodnia zdecydowanie dominowały rynki zwyżkujące, grono indeksów zniżkujących było bardzo wąskie, a skala spadków, poza pojedynczymi wyjątkami była mała, spadki dotknęły rynków peryferyjnych. Początek dnia na giełdach dalekowschodnich przyniósł zdecydowane wzrosty większości indeksów azjatyckich. Od rana wyraźnie taniały JPY i USD, oraz pozostałe waluty rezerwowe, drożały natomiast waluty EM. Jedną z najmocniejszych walut na świecie był wczoraj polski złoty, kontynuujący umacnianie rozpoczęte pod koniec ubiegłego tygodnia. W Europie podobnie jak w Azji dominowały wzrosty, ale ich skala była mniejsza. Na rynku rządowego również wyraźnie był widoczny wzrost apetytu na ryzyko, spadały ceny długu rządowego najbardziej wiarygodnych krajów, a drożał dług krajów o większym ryzyku. Wczoraj nie było wielu istotnych publikacji danych ani wskaźników makro. Poprawa nastrojów na rynkach była więc raczej odreagowaniem ostatnich spadków i efektem kontynuacji wzrostów na rynkach akcji USA. Po południu przed Komisją ds. Gospodarczych i Monetarnych Parlamentu Europejskiego wystąpił prezes ECB Mario Drag, ale nie miało to istotnego wpływu na rynki. Wczoraj po kolejnych wzrostach indeksy S&P500, Nasdaq i Nasdaq 100 zbliżyły się na minimalną odległość do ustanowionych w połowie czerwca historycznych maksimów. Dziś w Azji zmiany indeksów są mieszane i zbilansowane.

Analitycy BM BGŻ BNP Paribas

Po relatywnie udanym ubiegłym tygodniu na rynkach bazowych, poniedziałek przyniósł stonowanie nastrojów. W Europie nadal ciąży widmo obaw o potencjalną wojnę handlową z USA, chociaż w ostatnich dniach wzrosło prawdopodobieństwo osiągniecia w tej linii porozumienia. Z drugiej strony wczorajsze nastroje wspierane były przez gołębie wypowiedzi członków Europejskiego Banku Centralnego. Przedstawiciele EBC, w tym Mario Draghi deklarowali że stopy procentowe w strefie euro pozostaną bez zmian co najmniej do końca 2019 roku. W rezultacie europejskie rynki bazowe kończyły dzień na lekkich plusach. Nieco większym optymizmem zakończył się handel na rynkach emerging markets, których indeks wzrósł ponad 1,0%, mimo umacniającego się dolara. Na tle powyższego słabo wypadła warszawska giełda, gdzie nadal panuje wakacyjny marazm. Potwierdzeniem są wczorajsze obroty, które w przypadku WIG20 nie przekroczyły 350 mln PLN, a sam indeks zakończył dzień symboliczną stratą na poziomie 0,02%. Wyniki blue chipów uratowały trzy spółki, w tym dwa odzieżowe giganty. Na trzecim miejscu znalazł się KGHM, wspierany przez wzrosty na rynku miedzi. Nieco większa przewaga podaży utrzymywała się natomiast w grupie średnich (mWIG40) oraz mniejszych spółek (sWIG80).

Dziś nie zostaną opublikowane istotne dane makroekonomiczne dla Polski ani głównych gospodarek światowych. Z drugiej strony zwracamy uwagę na publikację indeksu Instytutu ZEW dla niemieckiej gospodarki, który obrazuje nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej w Niemczech.

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Wprawdzie warszawskiej giełdzie nie udało się wczoraj zakończyć dnia na plusie (WIG20 spadł o symboliczne -0,02%), ale na całym świecie obserwowaliśmy ewidentny spadek awersji do ryzyka. Indeksy strefy euro zyskiwały od +0,2% (IBEX) do +0,6% (Stoxx 600), w pierwszej części dnia umacniała się także waluta, wspierając coraz bardziej ewidentne uspokojenie nastrojów na rynkach wschodzących. Gdy wieczorem pałeczkę przejęło NYSE było już tylko lepiej, NASDAQ i S&P500 zyskały po +0,9%, a DJIA +1,3%.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Giełda
Więcej niespodzianek w wynikach giełdowych firm
Giełda
Wiemy, które firmy audytorskie rozdają karty na giełdzie
Giełda
Świetny kwartał funduszy inwestycyjnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Giełda
Spółki giełdowe potrzebują nowoczesnego HR