Wprowadził do komiksu dwa poziomy treści, do przygodowego, atrakcyjnego i przeznaczonego dla dzieci dodał drugi – złożony z aluzji zrozumiałych dla dorosłych.
Urodzony w Paryżu René Goscinny (1926-1977) był synem polskich emigrantów żydowskiego pochodzenia, którzy we Francjo właśnie się poznali. Jako dwulatek wyjechał z rodziną do Argentyny i spędził w niej kolejnych 15 lat. Bardzo wcześnie zapowiedział rodzicom, że rysowaniem chce rozśmieszać ludzi. A ponieważ jego dziadek był redaktorem pracującym w Paryżu przy wydawaniu czterech dzienników, więc miał gdzie oswajać się ze swoim przyszłym zawodem.
Po powrocie do Paryża i śmierci ojca w 1943 roku zatrudnił się w agencji reklamowej, a pierwszym zadaniem, jakie mu powierzono, było zaprojektowanie etykiety na butelkę oliwy. Gdy klient zobaczył namalowane przez Renégo oliwki, zażądał zmiany koncepcji. Chciał, by na butelce pojawiła się sylwetka nagiej kobiety…
W 1945 roku jego wuj zaprosił go do USA. Tam René próbował zdobyć pracę jako rysownik w studiu Walta Disneya jednak bez powodzenia. Ale potem we wrześniu 1966 roku, kiedy prasa była jeszcze bardzo poważna, „L Express” opublikował artykuł o fenomenie Asterixa i takiego zaszczytu nie doczekała się nawet Myszka Miki.
Do Francji René Goscinny wrócił mając lat 22 i zaczął zarabiać pisaniem komiksów. – Niezbyt typowy życiorys – skomentował oszczędnie swoje losy w archiwalnej rozmowie.