Zazdrośni o wizytę Dudy

Jestem człowiekiem, który stara się być na bieżąco z tym, co się wokół dzieje.

Aktualizacja: 03.04.2016 21:19 Publikacja: 03.04.2016 20:29

Konrad Kołodziejski

Konrad Kołodziejski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Wśród moich codziennych lektur są media prawicowe, liberalne i niszowe. Chcę być w miarę dobrze poinformowany, ale chcę także poznać odmienny punkt widzenia i – jeśli wyda mi się to konieczne – wyrobić sobie do niego polemiczny stosunek.

Sądzę jednak, że będę musiał nieco zmodyfikować swoje zwyczaje i dokonać selekcji tytułów, po które sięgam. Z taką skalą propagandy i dezinformacji, jaka wybuchła w związku z wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w USA, nie miałem chyba do czynienia od chwili, gdy prawica powróciła do władzy. Media liberalnego mainstreamu robiły wszystko, aby tę amerykańską podróż prezydenta zdezawuować.

Choć prezydent Duda nie składał oficjalnej wizyty w Stanach Zjednoczonych, lecz przybył tam wraz z przywódcami 50 innych państw na szczyt nuklearny, próbowano sugerować, że jest dokładnie odwrotnie – że polski przywódca miał być przyjęty przez Baracka Obamę, ale ten – aby zamanifestować swoją dezaprobatę dla polskiej prawicy – odmówił mu. Gospodarz Białego Domu nie spotkał się jednak również z prezydentem Francji oraz premierem Wielkiej Brytanii. Czyżby im także odmówił? Oczywista niedorzeczność.

Aby wzmocnić przekaz, że USA krytykują polskie władze, nagłośniono do niebywałych rozmiarów prywatną wizytę Mateusza Kijowskiego w Ameryce. I choć pan Kijowski uczciwie się zarzekał, że do żadnych ważnych spotkań z jego udziałem nie dojdzie, bo to nie ta ranga, zbudowano w oczach czytelników wizję hucznego przyjęcia lidera KOD w amerykańskim Kongresie. Skojarzenia miały sięgać pamiętnego wystąpienia Lecha Wałęsy w tej Izbie: Kijowski jak Wałęsa, przyjęty owacją na stojąco, przemawia do amerykańskiego społeczeństwa. Wizję tę rozdmuchano do tak absurdalnego rozmiaru, że wiele osób, w tym ja sam, było w stanie uwierzyć, że lider KOD zostanie w końcu przyjęty przez prezydenta Obamę, aby w ten sposób definitywnie wymierzyć policzek „uzurpatorom" z PiS.

Ostatecznie się okazało, że pan Kijowski zostanie przyjęty przez byłego ambasadora USA w Polsce Daniela Frieda oraz spotka się z polonijnymi działaczami KOD.

Ostatnią deską ratunku został w tej sytuacji Donald Tusk. Uderzono w dzwony: Tusk zostanie przyjęty przez Obamę, podczas gdy Duda będzie mógł co najwyżej uścisnąć rękę amerykańskiemu prezydentowi. Kubeł zimnej wody został wylany w środę: spotkania Obamy z Tuskiem nie będzie. Były premier pojawił się jedynie na uroczystej kolacji wydanej przez prezydenta USA. Jeden z tygodników brnął jednak dalej, pisząc: „Duda spotka się z Obamą, ale na kolacji i pod okiem Tuska". Dodajmy, że także pod okiem Camerona, Hollande'a oraz kilkudziesięciu innych gości.

Ważna dla naszego bezpieczeństwa wizyta prezydenta na szczycie nuklearnym zniknęła w mrokach polskiej wojny domowej. Za to my z tego wodospadu przekłamań dowiedzieliśmy się, jak bardzo „obrońcy demokracji" są zazdrośni o wizytę Dudy i jak bardzo zależy im na dobrym słowie z ust Amerykanów.

Wśród moich codziennych lektur są media prawicowe, liberalne i niszowe. Chcę być w miarę dobrze poinformowany, ale chcę także poznać odmienny punkt widzenia i – jeśli wyda mi się to konieczne – wyrobić sobie do niego polemiczny stosunek.

Sądzę jednak, że będę musiał nieco zmodyfikować swoje zwyczaje i dokonać selekcji tytułów, po które sięgam. Z taką skalą propagandy i dezinformacji, jaka wybuchła w związku z wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w USA, nie miałem chyba do czynienia od chwili, gdy prawica powróciła do władzy. Media liberalnego mainstreamu robiły wszystko, aby tę amerykańską podróż prezydenta zdezawuować.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: PiS znowu wygra? Od Donalda Tuska i sił proeuropejskich należy wymagać więcej
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Nowy wielkomiejski fetysz. Jak „Chłopki” stały się modnym gadżetem
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Czarnecki: Z list KO i PiS bije bolesna prawda o Parlamencie Europejskim
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Bombowe groźby Joe Bidena. Dlaczego USA zmieniają podejście do Izraela?
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Kto nie z nami, ten z Putinem? Radosław Sikorski sięga po populizm i demagogię