Trzynastka w języku polskim oznacza coroczną dodatkową wypłatę w wysokości przypominającej normalne miesięczne świadczenie. Tu nie ma miejsca na dowcipasy ze szczerzącym zęby Jerzym Urbanem. Swoją drogą niedawno pod hasłem dekomunizacji zabrano emerytury także za okres pracy w wolnej Polsce, a dzisiaj „prezent” mają dostać krezusi i pieszczochy dawnych czasów.

Biedny człowiek żyje iluzjami. Przed wyborami władza roztacza przed najbiedniejszymi wizję poprawy ich losu, mrugając, że to za „dobre głosowanie”. Jeśli władza chce wypłacić raz – niech to odważnie powie. Jeśli ma pieniądze na podwyżkę emerytur albo trzynastą emeryturę, niech to jasno przyzna – być może te kilkadziesiąt złotych miesięcznie (bo tyle wychodzi) jest do udźwignięcia, ale jeśli najważniejsi politycy w kraju sugerują seniorom, że teraz co roku mają czekać na wiec partyjny obozu władzy, żeby dowiedzieć się, czy mają na dodatkowe buty i kurtkę – to małoduszność.

Rozumiem, że w Gruzji Bidzina Iwaniszwili, gdy jego kandydatce zajrzało w oczy widmo wyborczej klęski, zaproponował obywatelom, że ze swoich środków spłaci ich kredyty. Ale miałem nadzieje, że po ubiegłorocznym przedwyborczym „piórnikowym” polski rząd coś jednak zrozumie i da sobie spokój z tym sposobem rozmowy z obywatelami.

Drodzy przyjaciele, zachwyceni trzynastką dla emeryta – która nie wiadomo jeszcze, czy będzie trzynastką, czy prezentem, czy wyborczą kiełbasą – jeśli macie pretensje o moje gorzkie słowa, idźcie do swoich bliskich na emeryturach, popatrzcie im w oczy i powiedzcie o planie corocznej zabawy w trzynastkę, bo oni, zmęczeni życiem w PRL, a potem niełatwymi latami w czasach transformacji, myślą zapewne, że to już decyzja na stałe. Powiedzcie im, że to taka wyborcza gra.

Drodzy przyjaciele krytykujący trzynastkę i ci, którym ten pomysł PiS zwinęło sprzed nosa. W polityce nie ma praw autorskich. Polskę i tak czeka reforma wydatków społecznych i oszczędności trzeba będzie szukać gdzie indziej. Tymczasem zamiast rozdrapywać rany, skoro mieliście podobny plan, zagwarantujcie emerytom tę trzynastkę bez względu na to, czy „dobrze zagłosują”, skoro i tak te pieniądze będą wypłacane. Przyprzyjcie rząd do ściany i dajcie gwarancję trzynastki, bo na razie dziwnie wygląda ta zabawa w „mam, ale się zastanowię za rok, czy znowu dam”.