Kierownictwo brytyjskiego lotniska spodziewa się teraz odprawy 37 mln podróżnych w 2021 r., obniżając o 41 proc. prognozę z czerwca, w której zakładało 63 mln podróżnych. Ponadto poinformowało, że w warunkach pandemii paryskie CDG-Roissy wyprzedziło Heathrow jako największe w Europie pod względem liczby pasażerów, obarczyło winą brytyjski rząd za brak wprowadzenia lotniskowych testów na koronawirusa, co pomogłoby w rozkręceniu podróży.

To poważny cios dla globalnych ambicji W. Brytanii w dziedzinie handlu w czasie, gdy potrzebuje najbardziej możliwości połączeń z resztą świata na 2 miesiące przed wygaśnięciem obecnych stosunków z Unią Europejską — uważa Reuter.

Władze zapowiedziały, że wprowadzą testy na lotniskach na początku grudnia, ale prezes Airport Heathrow, John Holland-Kaye stwierdził, że rząd powinien pójść dalej i zgodzić się na umowę o połączeniach Heathrow ze Stanami. „Wprowadzenie testów na COVID-19 przed odlotem i partnerstwo z naszymi sojusznikami amerykańskimi w uruchomieniu mostu powietrznego do Ameryki zapoczątkuje odbudowę naszej gospodarki i pozwoli W. Brytanii wyprzedzić europejskich rywali" — oświadczył w komunikacie.

Zaostrzenie ograniczeń w podróżach tej jesieni uderzyło w linie lotnicze i lotniska, niwecząc nadzieje na poprawę sytuacji. Z powodu pandemii londyńskie lotnisko straciło w ciągu 9 miesięcy 1,5 mld funtów, bo liczba podróżnych zmalała tylko w III kwartale o 84 proc. Operator ma jednak duże zasoby płynnej gotówki na następne 12 miesięcy, nawet gdyby podróże ustały całkowicie.