Thunberg, której jednoosobowy strajk klimatyczny przed wyborami do szwedzkiego parlamentu w 2018 roku zainspirował młodzież na całym świecie do podejmowania akcji protestacyjnych wobec polityki rządów w kwestii globalnego ocieplenia (Thunberg za swoją działalność została nominowana do pokojowej Nagrody Nobla), wzywa polityków do natychmiastowego działania.
W rozmowie ze Sky News nastoletnia Szwedka przekonuje, że młodzi ludzie czują się "smutni, źli i przerażeni" tym, że dorośli - w tym politycy - nie radzą sobie z kryzysem klimatycznym.
- Jeśli nie będą działać teraz, w przyszłości będą postrzegani jako jedni z największych zbrodniarzy w historii ludzkości - ostrzegła Thunberg.
- Wciąż jednak mogą to zmienić - dodała.
Na pytanie, czy przyjęte przez premier Theresę May zobowiązanie do zredukowania emisji cieplarnianych do zera przed 2050 rokiem jest oznaką postępu, Thunberg odparła, że "to zależy od tego, co postrzegamy jako postęp".
- Są bardzo dumni z tego co osiągnęli, ale to nie wystarczy, jeśli chcą mieć swój udział (w walce z globalnym ociepleniem - red.) - dodała.
- Można spierać się, że to lepsze niż nic, ale ja sądzę, że niesie to więcej szkód niż pożytku - oceniła Thunberg.
- To wysłanie sygnału, że będziemy robić to co teraz, przez nie wiem jak długo - kolejnych 20 lat - a to nie jest dobre - stwierdziła.
Thunberg wyjaśnia w rozmowie ze Sky News, że młodzi działają ponieważ "to oni będą żyć" ze skutkami globalnego ocieplenia.
- Wiele dzieci rozumie - więcej niż dorosłych - że to dzieci są zagrożone - stwierdza.
Thunberg podkreśla, że strajki klimatyczne podejmowane przez młodzież (chodzi o marsze organizowane w czasie godzin lekcyjnych) wysyłają sygnał dorosłym "kradniecie naszą przyszłość. Czemu mamy przejmować się naszą przyszłością i uczyć się, jeśli wy nie dbacie o naszą przyszłość?".
- Sądzę, że to bardzo mocny przekaz - ocenia.