Niemiecki tankowiec zatopiony w czasie wojny może wywołać katastrofę ekologiczną w Bałtyku. Ministerstwo reaguje

Wczoraj w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zapowiedziano powołanie specjalnego zespołu, który ma zbadać możliwość oczyszczenia i zabezpieczenia zalegającego na dnie Bałtyku niemieckiego tankowca Franken. - Rolą zespołu będzie też znalezienie pieniędzy na ewentualną ekspedycję - mówią Onetowi przedstawiciele MGMiŻŚ.

Aktualizacja: 20.07.2018 15:42 Publikacja: 20.07.2018 15:34

Niemiecki tankowiec zatopiony w czasie wojny może wywołać katastrofę ekologiczną w Bałtyku. Ministerstwo reaguje

Foto: AdobeStock

Wrak leży w wodach Bałtyku, w Zatoce Gdańskiej, na wschód od portu w Helu - pisze Onet. W kwietniu w ramach projektu Fundacji MARE szczątki statku zbadała ekspedycja, składająca się z naukowców i kilku nurków.

Jednostka, która została zatopiona pod koniec wojny, przewoziła miliony litrów paliwa. Naukowcy z Instytutu Morskiego w Gdańsku są przekonani, że dojdzie do wycieku paliwa, a taki scenariusz oznaczać będzie katastrofę ekologiczną dla Bałtyku. Postulują, by tankowiec został oczyszczony z niebezpiecznych substancji.

 

Jest reakcja ministerstwa ws. Frankena

W sprawę zaangażował się też pomorski marszałek, który pisał w tej sprawie do ministerstwa. W tym tygodniu na Pomorzu odbyło się spotkanie, w którym brał udział marszałek i minister Marek Gróbarczyk. Pomorski urzędnik zaapelował do ministra o reakcję ws. Frankena, minister zażartował, że to, co zalega na dnie, nie powinno być ruszane.

Wygląda na to jednak, że będzie reakcja ministerstwa ws. Frankena. Jak informuje w rozmowie z Onetem rzecznik MGMiŻŚ, wczoraj w siedzibie ministerstwa zapowiedziano powołanie specjalnego zespołu, który ma zająć się sprawą zatopionego pod koniec wojny tankowca. W skład zespołu oprócz ludzi MGMiŻŚ wejdą też przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Urzędu Morskiego w Gdyni i Inspekcji Ochrony Środowiska.

W swoich analizach zespół będzie opierać się na raporcie fundacji MARE, ale nie tylko. "Powołany zespół zwróci się też do Instytutu Morskiego o udostępnienie pełnych danych, także tych nieuwzględnionych w raporcie. Na podstawie całościowego obrazu sytuacji zespół wypracuje plan działań dotyczących zabezpieczenia wraku t/s FRANKEN" - brzmi fragment oficjalnego komunikatu.

Jak się dowiedzieliśmy, członkowie zespołu chcą m.in. sprawdzić, ile potencjalnie niebezpiecznej amunicji i niewybuchów wciąż zalega we wraku Franekna. - Ma to znaczenie przy ewentualnej akcji oczyszczania wraku - tłumaczy Onetowi dyrektor Biura Prasowego MGMiŻŚ Michał Kania.

Czy i kiedy może dojść do wycieku paliwa? Naukowcy podzieleni

Zespół zostanie powołany najprawdopodobniej w sierpniu. Jeżeli uzna, że oczyszczenie Frankena jest niezbędne, jego członkowie zajmą się też znalezieniem pieniędzy na zorganizowanie takiej ekspedycji. Wcześniej w rozmowie z Onetem eksperci z Instytutu Morskiego w Gdańsku szacowali, że koszt takiej operacji zamknie się w granicach 10-20 mln euro.

Komunikat w całej sprawie wydał Urząd Morski w Gdyni. "Wstępna analiza raportu przedstawionego przez Instytut Morski w Gdańsku potwierdza potrzebę prowadzenia dalszych szczegółowych badań wraku oraz jego monitorowania".

Ale eksperci z UM w Gdyni uspokajają: "Należy jednak mieć na uwadze, że przeprowadzona przez Instytut Morski ekspedycja nie potwierdziła wycieku paliwa z wraku, nie udało się również potwierdzić, gdzie na wraku znajduje się paliwo, w jakich ilościach i jakiego rodzaju jest to paliwo, a wnioski wyciągane w raporcie opierają się w dużej mierze na informacjach historycznych i przypuszczeniach. Ekspedycja nie zwiększyła naszej wiedzy na temat stanu kadłuba jednostki w związku z powyższym w przypadku braku konkretnych danych pomiarowych trudno jest wyciągać wnioski na temat zagrożenia zawaleniem się jednostki i uwolnieniem jednorazowo znacznych ilości paliwa".

Fundacja MARE cieszy się z zapowiedzi ministerstwa

Z kolei przedstawiciele Instytutu Morskiego w Gdańsku w rozmowie z nami zapewniali, że ich zdaniem sytuacja na Frankenie jest potencjalnie niebezpieczna i do wycieku paliwa dojdzie w najbliższych latach.

Z reakcji ministerstwa cieszą się zarówno przedstawiciele pomorskiego marszałka, jak i reprezentanci Fundacji MARE. - To świetna wiadomość. Dalej będziemy prowadzić nasze działania, i mamy nadzieję na dobrą współpracę z ministerstwem - mówi Onetowi Olga Sarna z Fundacji MARE.

Pod petycją do rządu ws. oczyszczenia Frankena podpisało się już ponad 19 tys. osób.

Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków