Po postawieniu zarzutów przewodniczącej samorządu studenckiego Uniwersytetu Technologicznego-Przyrodniczego w Bydgoszczy za tragiczne w skutkach otrzęsiny, studencki parlament wystosował list otwarty do środowiska akademickiego w Polsce. Zauważa w nim, ze obecnie brak jest skonkretyzowanego zbioru zasad bądź dobrych praktyk, regulującego kwestię organizacji tego typu wydarzeń, a przenoszenie całkowitej odpowiedzialności na studentów jest znaczącym nadużyciem. - Podobnie usprawiedliwianie braku właściwej interwencji ze strony władz uczelni presją samorządów, nie znajduje racjonalnego uzasadnienia – twierdzi Mateusz Mrozek, przewodniczący PSRP.

W swoim liście podkreśla, że za bezpieczeństwo i utrzymanie porządku na uczelni odpowiadają rektorzy – co wprost wynika z ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym. Niepokój środowiska wzbudza beztroski sposób przerzucania odpowiedzialności w tym zakresie na organy samorządu studenckiego.

Jak podkreśla Mrozek, w ostatnich latach widać tendencję do obarczania samorządów studenckich całkowitą odpowiedzialnością za organizację wydarzeń, które formą przypominają imprezy masowe. "Podejmujące się tego typu zadań osoby często nie są do tego w pełni przygotowane zarówno merytorycznie, jak i technicznie. Nie otrzymują również odpowiedniego wsparcia w nabyciu tych kompetencji" – wylicza przewodniczący PSRP. Zaznacza, że niedopuszczalne jest obarczanie winą za sytuację na UTP w Bydgoszczy jedynie przewodniczącej uczelnianej Rady Samorządu Studentów, która aranżowała wydarzenie ze strony studenckiej.

"Odpowiedzialność za to tragiczne wydarzenie nie jest jasna, warto przeanalizować udział innych podmiotów zaangażowanych w planowanie i przeprowadzenie imprezy" – dodaje Mateusz Mrozek. Jego zdaniem bydgoskie otrzęsiny powinny być traktowane nie jedynie w kategorii tragedii, ale przede wszystkim w kategorii gorzkiej nauczki. "Niewątpliwie powinny one stać się przyczynkiem do przemyśleń nad potrzebą zbudowania nowych standardów organizowania projektów studenckich oraz regulacji, których zasady broniłyby się same" – dodaje Mrozek.

Jednocześnie apeluje on do środowiska akademickiego o podjęcie dyskusji na temat utworzenia katalogu zasad regulujących kwestię organizacji studenckich projektów rozrywkowych i kulturalnych, ze szczególnym zwróceniem uwagi na kwestię bezpieczeństwa uczestników oraz odpowiedzialności za podejmowane działania.