Ustawa Gowina: od roku uczelnie muszą płacić za łamanie praw studenta

Jeszcze żadna szkoła wyższa nie zapłaciła za łamanie praw studenta, choć tzw. ustawa Gowina wprowadziła taką możliwość.

Publikacja: 17.10.2019 07:57

Ustawa Gowina: od roku uczelnie muszą płacić za łamanie praw studenta

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski

Od roku uczelnie muszą płacić za łamanie praw studenta. Zgodnie z nowym prawem o szkolnictwie wyższym i nauce minister może nakładać na nie kary administracyjne. Uczelnia może np. zapłacić 5 tys. zł za opóźnianie wydania dyplomów, 100 tys. zł kary grozi za prowadzenie studiów na kierunkach, na których otwarcie szkoła wyższa nie ma zgody, 50 tys. zł za każdy przypadek zawyżania opłat pobieranych od studentów. A zgodnie z prawem uczelnia ma obowiązek ustalenia i przedstawienia już na etapie rekrutacji katalogu opłat pobieranych w trakcie całego okresu studiów wraz z ich wysokością.

Okazuje się, że żadna szkoła wyższa nie została jeszcze ukarana. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wyjaśniało tylko sześć spraw dotyczących przekroczenia terminu wydania dyplomu ukończenia studiów. Szkoły mają na to 30 dni. Po przedstawieniu skarg władzom uczelni osoby skarżące nie zwracały się ponownie do ministerstwa z prośbą o interwencję.

Do ministerstwa wpłynęło również kilka ogólnych zapytań obywateli dotyczących terminu wydania dyplomu ukończenia studiów i suplementu do dyplomu oraz ich odpisów w tłumaczeniu na język obcy. W udzielonych odpowiedziach wskazano na obowiązujący uczelnie termin oraz możliwość złożenia skargi do rektora uczelni, a w przypadku odmowy wydania dokumentów – powiadomienie o sprawie ministerstwa. Na tym się skończyło.

Czytaj także:

Ustawa Gowina: nie chcą dożywotnio sędziów na uczelniach

Przedstawiciele studentów uważają, że zmiana przepisów zadziałała prewencyjnie.

– Parlament Studentów RP prowadzi monitoring problemów zgłaszanych do rzecznika praw studenta, PSRP oraz samorządów studenckich i dostrzega poprawę. Wydaje się więc, że uczelnie zwróciły uwagę na nowe przepisy i ich przestrzegają. Warto zaznaczyć, że w poprzedniej ustawie nie było sankcji za przekroczenie terminu 30 dni na wydanie dyplomu, w aktualnej już jest. I wyraźnie wpływa to motywująco na uczelnie – mówi Dominik Leżański, przewodniczący Parlamentu Studentów RP.

Podobnego zdania są eksperci.

– Albo studenci nie wierzą, że uczelnie zostaną ukarane, i dlatego się nie skarżą, albo sama perspektywa ukarania może działać prewencyjnie. Nałożenie kary na uczelnię w trybie administracyjnym jest jednak złożoną operacją. Kodeks postępowania administracyjnego przewiduje liczne wyłączenia i złagodzenia w tym zakresie – mówi Marcin Chałupka, radca prawny. Nałożenie takiej kary nie jest więc łatwe.

Od roku uczelnie muszą płacić za łamanie praw studenta. Zgodnie z nowym prawem o szkolnictwie wyższym i nauce minister może nakładać na nie kary administracyjne. Uczelnia może np. zapłacić 5 tys. zł za opóźnianie wydania dyplomów, 100 tys. zł kary grozi za prowadzenie studiów na kierunkach, na których otwarcie szkoła wyższa nie ma zgody, 50 tys. zł za każdy przypadek zawyżania opłat pobieranych od studentów. A zgodnie z prawem uczelnia ma obowiązek ustalenia i przedstawienia już na etapie rekrutacji katalogu opłat pobieranych w trakcie całego okresu studiów wraz z ich wysokością.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara