Przeciążeni nauką, zestresowani, zmęczeni – taki obraz siódmoklasistów wyłania się z opublikowanego właśnie przez rzecznika praw dziecka Marka Michalaka raportu oceniającego skutki wprowadzonej w ubiegłym roku reformy edukacji. Kilka dni temu dokument został przekazany do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
W ocenie rzecznika reforma jest „ryzykownym przedsięwzięciem, przede wszystkim z uwagi na tempo wprowadzanych zmian, brak pogłębionej analizy obejmującej sytuację dzieci uczących się w poprzednim systemie i na przyszłe skutki zmienianej rzeczywistości szkolnej". Podkreśla także, że jego obawy, które wielokrotnie sygnalizował w ciągu minionego roku szkolnego, potwierdziły skargi wpływające od dzieci, rodziców i nauczycieli. „Szczególnie smutny obraz przedstawiały pisma dotyczące uczniów ówczesnych klas siódmych" – podkreślił w liście do MEN Marek Michalak.
Przypuszczenia rzecznika potwierdza przygotowany na jego zlecenie raport. Naukowcy z Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej przepytali uczniów, nauczycieli i rodziców siódmoklasistów z 76 szkół w całej Polsce. Ogólnie w badaniu wzięło udział 3328 uczniów z klas VII, 617 rodziców uczniów klas VII, 959 nauczycieli uczących w klasach VII i 76 dyrektorów szkół podstawowych.
Jak twierdzili ankietowani dyrektorzy szkół, najczęstszymi problemami zgłaszanymi przez uczniów i rodziców są: nadmiar nauki (odpowiednio 80 proc. i 78 proc.), prac domowych (41 proc. i 36 proc.), sprawdzianów (30 proc. i 24 proc.) i kartkówek (29 proc. i 15 proc.). Nie udało się także uniknąć spraw związanych z przemocą rówieśniczą, którą zgłaszało 17 proc. uczniów i 21 proc. nauczycieli.
Ankietowani skarżyli się także na zbyt przeładowany program nauczania. Niemal połowa nauczycieli (48 proc.) uważa, że jest zbyt obszerny. Najbardziej języka polskiego i historii (po 75 proc. odpowiedzi), geografii (64 proc.), matematyki (62 proc.) i języka angielskiego (59 proc.). Pracownicy szkół mówią też otwarcie, że są w stanie zrealizować na lekcjach tylko 60 proc. materiału. Z resztą uczniowie muszą poradzić sobie sami w domu. W efekcie siódmoklasiści spędzają nad lekcjami mniej więcej trzy godziny dziennie, a w weekendy – 3,5 godziny.