Przypomnijmy - w październiku media opublikowały fragment listu dyrektora jednej ze szkół w Lublinie, skierowanego do nauczycieli: „Nie można przyjąć, że pojawiający się od 26 października 2020 r. znak czerwonego zygzaka w niektórych oknach uczniowskich, jest znakiem neutralnym i nieniosącym ze sobą określonych znaczeń. Pomijam tu egzegezę tego znaku i próby tłumaczenia jego symboliki. W sposób jednoznaczny kojarzony jest z znakiem runicznym (»sig«), mającym swoje konotacje w symbolice hitlerowskich Niemiec. Nie może być zgody na funkcjonowanie takiego znaku w oficjalnym obiegu szkoły".
Czytaj też: Profesorka przerwała wykład z powodu błyskawicy „Strajku Kobiet”. RPO jest zdumiony
Według dyrektora szkoły znak ten ma kojarzyć się z dewastacją pomników, aktami wandalizmu wobec świątyń, wulgarnymi hasłami i okrzykami wobec ludzi mających prawo do wyrażania swoich uczuć religijnych. Nauczyciele otrzymali polecenie, by zwrócić uczniom uwagę na niedopuszczalność ich zachowania oraz zażądać niezwłocznego usunięcia czerwonych błyskawic z profili na platformie Teams.
W piśmie do dyrektora szkoły Rzecznik Praw Obywatelskich wyraził zdumienie kojarzeniem symbolu Strajku Kobiet jedynie z symbolami hitlerowskimi. Przypomniał, że błyskawica to symbol używany przez m.in. Pocztę Polską, GROM czy Harcerskie Grupy Szturmowe Szarych Szeregów. Wyjaśnił też, dlaczego dyrektor nie może zmuszać uczniów do rezygnacji z korzystania z wolności wypowiedzi i ścigać ich za używanie symbolu Strajku Kobiet.
W odpowiedzi dyrektor szkoły zakwestionował prawo RPO do angażowania się w tę sprawę. Dlatego Biuro RPO przygotowało dla niego obszerniejsze wyjaśnienia.