Na briefing w rosyjskim MSZ zaproszono wszystkich ambasadorów akredytowanych w Moskwie. Demonstracyjnie nie przyszli na nie przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, USA oraz Chin (państw, które są stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa) oraz Niemiec.
4 marca w brytyjskim Salisbury został otruty były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergiej Skripal wraz z córka Julią. Zostali znalezieni na ławce w centrum miasteczka. Policjant, który pierwszy do nich podszedł, znajduje się nadal w szpitalu.
– Jasne jest tylko jedno: Rosja nie ma z tym nic wspólnego, choćby dlatego, że dla nas takie działania są niedopuszczalne – kategorycznie oświadczył dyrektor departamentu kontroli i nierozprzestrzeniania broni Władimir Jermakow.
– Tylko Rosja mogła to zrobić – twierdzi jednak jeden z twórców broni, jaką otruto Skripalów, Wil Mirzojanow, mieszkający obecnie w USA.
Brytyjskie władze uważają, że przeciw ojcu i córce użyto jeszcze radzieckiej broni chemicznej o nazwie nowiczok. Stworzona w drugiej połowie lat 80., produkowana była tuż przed upadkiem ZSRR. Po rozpadzie imperium Rosja nie zgłosiła jej jednak organom kontroli międzynarodowej. Dlatego nowiczoka nie objęto nakazem likwidacji zgodnie z traktatem o zniszczeniu broni chemicznej – nikt o nim nie wiedział.