Ambasadorowie nie chcą słuchać wyjaśnień Rosji

Przedstawiciele państw należących do Rady Bezpieczeństwa ONZ odmówili udziału w spotkaniu, na którym rosyjscy dyplomaci oskarżali Brytyjczyków o otrucie pułkownika Skripala.

Aktualizacja: 21.03.2018 22:03 Publikacja: 21.03.2018 18:40

Ambasadorowie nie chcą słuchać wyjaśnień Rosji

Foto: AFP

Na briefing w rosyjskim MSZ zaproszono wszystkich ambasadorów akredytowanych w Moskwie. Demonstracyjnie nie przyszli na nie przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, USA oraz Chin (państw, które są stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa) oraz Niemiec.

4 marca w brytyjskim Salisbury został otruty były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergiej Skripal wraz z córka Julią. Zostali znalezieni na ławce w centrum miasteczka. Policjant, który pierwszy do nich podszedł, znajduje się nadal w szpitalu.

– Jasne jest tylko jedno: Rosja nie ma z tym nic wspólnego, choćby dlatego, że dla nas takie działania są niedopuszczalne – kategorycznie oświadczył dyrektor departamentu kontroli i nierozprzestrzeniania broni Władimir Jermakow.

– Tylko Rosja mogła to zrobić – twierdzi jednak jeden z twórców broni, jaką otruto Skripalów, Wil Mirzojanow, mieszkający obecnie w USA.

Brytyjskie władze uważają, że przeciw ojcu i córce użyto jeszcze radzieckiej broni chemicznej o nazwie nowiczok. Stworzona w drugiej połowie lat 80., produkowana była tuż przed upadkiem ZSRR. Po rozpadzie imperium Rosja nie zgłosiła jej jednak organom kontroli międzynarodowej. Dlatego nowiczoka nie objęto nakazem likwidacji zgodnie z traktatem o zniszczeniu broni chemicznej – nikt o nim nie wiedział.

Rosja gwałtownie zaprzecza, by produkowała taką broń. Jeśli Londyn to udowodni, Moskwa zostanie oskarżona o złamanie traktatu o likwidacji broni chemicznej, a przede wszystkim o użycie broni masowej zagłady na terenie innego państwa.

Ale Brytyjczycy nadal nie wiedzą, kiedy i w jaki sposób zostali otruci Skripalowie. „Naprawdę wierzę, że (Rosjanie) wyciągnęli wnioski ze sprawy Litwinienki (otrutego w Londynie w 2006 roku – red.). Wtedy zostawili mnóstwo śladów, teraz chyba przygotowali to w Rosji, gdzie wszystko mają pod kontrolą" – cytował „Daily Telegraph" jednego ze śledczych, przekonanego, że truciznę umieszczono w rzeczach Julii Skripal, która jechała do ojca z Rosji.

O rosyjskim pochodzeniu trucizny jest przekonany Wil Mirzojanow. – Do otrucia wykorzystano binarną substancję (czyli składającą się z dwóch nieszkodliwych części, dopiero po zmieszaniu tworzących truciznę – red.), która tworzy A-232 (jedna z trucizn z grupy nowiczok – red.). Do tego jednak, by dwie substancje właściwie się zmieszały, potrzebna jest trzecia, zwana aktywizatorem – powiedział.

– Aktywizator zaś wskazuje, gdzie została wyprodukowana trucizna – jest jak ślad linii papilarnych na miejscu przestępstwa – dodał.

Na briefing w rosyjskim MSZ zaproszono wszystkich ambasadorów akredytowanych w Moskwie. Demonstracyjnie nie przyszli na nie przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, USA oraz Chin (państw, które są stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa) oraz Niemiec.

4 marca w brytyjskim Salisbury został otruty były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergiej Skripal wraz z córka Julią. Zostali znalezieni na ławce w centrum miasteczka. Policjant, który pierwszy do nich podszedł, znajduje się nadal w szpitalu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił