Rzeczpospolita: 21 marca tylko we Francji, spośród wszystkich krajów uczestniczących w projekcie, więcej restauracji weźmie udział w inicjatywie Smaki Francji (Gout de France) niż w Polsce. Czym tłumaczyć takie zamiłowanie nad Wisłą do francuskiej kuchni?
Pierre Lévy: Nasze narody łączy głęboka przyjaźń i zamiłowanie do dobrej kuchni, to jasne. Ale Polacy żyją też coraz lepiej, coraz więcej podróżują, poszukują nowych doznań – również kulinarnych. My chcemy ich przekonać, że kuchnia francuska jest przystępna, że to oferta na każdą kieszeń. Bo wciąż wielu Polaków ta kuchnia onieśmiela.
Weźmy francuskie wina: nieraz widzę, jak ludzie mają trudności z ich wyborem. Na etykiecie jest bowiem kontrolowane oznaczenie pochodzenia, szczep, nazwa posiadłości i rok zbiorów.
Wtedy staram się pomóc.
Także sieci francuskich hipermarketów, które bardzo rozwinęły się w Polsce, oferują pod własną marką produkty regionalne z Francji, wprowadzając w ten sposób po przystępnych cenach nowych smakoszy w przebogaty świat naszych serów czy wyrobów garmażeryjnych.