W rozmowie z CNN były amerykański prezydent mówił o demokracji w Stanach Zjednoczonych i za granicą. Zdaniem Baracka Obamy proces odchodzenia od demokracji nie jest gwałtowny, a jako przykład wymienił Polskę i Węgry. 

– Gdy popatrzymy na takie miejsca jak Węgry albo Polska, które nie miały takich demokratycznych tradycji jak my, nie były w nich tak mocno zakorzenione. Jeszcze 10 lat temu były dobrze funkcjonującymi demokracjami, a stały się w gruncie rzeczy autorytarne - stwierdził Obama.

Słowa Obamy skomentował we wtorek premier Mateusz Morawiecki. - Myślę, że najlepiej by byłoby zaprosić pana byłego prezydenta Baracka Obamę do Polski, co niniejszym czynię: serdecznie zapraszam. Kiedy przyjechał do Polski parę lat temu inny były prezydent z Partii Demokratycznej Bill Clinton to rozpływał się i brakowało mu słów, pochwał dla Polski pod wieloma względami - powiedział szef rządu.

- Wystarczy tutaj przyjechać, a nie czytać jakieś opracowania, które myślę, że zafałszowują zdecydowanie obraz Polski - dodał.

Morawiecki podkreślił, że Obama dostrzegłby "piękny rozwój Polski", gdyby się zdecydował na przyjazd.